- Janusz Piechociński jest rozsądnym człowiekiem, nie ma innego wyboru. Jak ksiądz dostaje święcenia kapłańskie, to nie może powiedzieć, że celibat go nie interesuje. Ten kto jest w partii koalicyjnej i jest szefem partii, ten musi być w rządzie. Inaczej to sobie trudno wyobrazić – powiedział Stanisław Żelichowski na antenie Radia Zet, pytany przez Monikę Olejnik o to, dlaczego nowy lider PSL nie chce wejść do rządu i przyjąć teki wicepremiera.

Dodał, że Piechociński został wytypowany do rozmów z Donaldem Tuskiem.

– Podzieliliśmy się w ten sposób stanowiskami, że udział we władzy jest proporcjonalny do ilości uzyskanych głosów. PSL uzyskał trzy ministerstwa i nie mamy żadnych innych oczekiwań – mówił poseł PSL.

Zdaniem Żelichowskiego, renegocjacja umowy koalicyjnej nie jest potrzebna.