Ponad jedna czwarta Niemców jest przekonana, że afera w Austrii z udziałem skrajnie prawicowej partii wolnościowej (FPÖ) wpłynie negatywnie na wynik AfD w eurowyborach. Takie są rezultaty badań przeprowadzonych w Niemczech przez YouGov na zamówienie Niemieckiej Agencji Prasowej.
Tzw. afera Ibizy odbiła się w Niemczech wyjątkowo szerokim echem. Nie tylko dlatego, że to niemieckie media pierwsze opublikowały nagrania wideo ze spotkania na Ibizie szefa FPÖ Heinza-Christiana Strachego z domniemaną przedstawicielką jednego z rosyjskich oligarchów. Było to jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Austrii w 2017 roku, po których Strache został wicekanclerzem. Przywódca FPÖ składał swej rozmówczyni na Ibizie korupcyjne propozycje w zamian za pomoc w kampanii wyborczej.
Rzecz w tym, że Alternatywa dla Niemiec jest postrzegana w Niemczech tak samo jak FPÖ – z powodu eurosceptycyzmu, ksenofobicznej i antyimigranckiej ideologii, faszyzujących poglądów społecznych oraz pozytywnego nastawienia do Kremla.
Czy spodziewanej klęsce FPÖ w wyborach do Parlamentu Europejskiego towarzyszyć będzie słaby wynik AfD? – takie nadzieje ma niemiecki establishment polityczny, dla którego AfD nie jest niczym innym jak plamą na honorze Niemiec, zwłaszcza iż jej przedstawiciele otwarcie relatywizują okres nazistowski.
– To co zostało zdemaskowane i ujawnione, przekracza zdolności percepcji większości z nas – ocenił szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas, mówiąc o aferze w Austrii. Wyraził przy tym nadzieję, że wyborcy wezmą to pod uwagę, oddając swe głosy w wyborach do PE.