Po wyborach w Elblągu bój o stolicę

Partia Kaczyńskiego traktuje niedzielną wygraną jako początek marszu po władzę w całym kraju.

Publikacja: 08.07.2013 20:59

Hanna Gronkiewicz-Waltz

Hanna Gronkiewicz-Waltz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Po przedterminowych wyborach w Elblągu zarówno zwycięskie Prawo i Sprawiedliwość, jak i przegrana Platforma szykują się do boju o Warszawę.

PiS wygraną Jerzego Wilka w Elblągu uznaje za wielki sukces. – Możemy osiągać nawet 50-procentowe poparcie w regionach, gdzie mieliśmy dotychczas słabsze notowania – triumfował Jarosław Kaczyński, odwołując się do faktu, że Elblągiem przez ostatnie dwie dekady rządził SLD, a potem Platforma.

Kandydat PiS Jerzy Wilk w II turze dostał 51,74 proc. głosów. Elżbieta Gelert (PO) – 48,26 proc. Dlatego lider PiS dziękował za głosy oddane na Wilka. – Chodzi o nasz twardy elektorat, jak i tych, którzy dotąd na PiS nie głosowali, ale zdecydowali się na to, bo chcą zmian w Elblągu. Sądzę, że tak samo może być także w wypadku Polski. To znaczy, że ci, którzy będą chcieli zmian w Polsce, będą na nas głosowali.

A rzecznik PiS Adam Hofman mówił buńczucznie w radiu TOK FM: – Powiem Donaldowi Tuskowi, żeby się wykąpał w Wiśle, bo idziemy po Hannę Gronkiewicz-Waltz. Zwycięstwo w Elblągu to dopiero pierwszy krok w marszu.

Platforma przekonuje, że choć przegrała w Elblągu, nie poniosła klęski. – To nie jest dotkliwa porażka, jak nam przepowiadano – mówi „Rz” Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO. – Potrafiliśmy się zmobilizować i walczyć do końca. Wygralibyśmy, gdyby frekwencja była nieco wyższa.

Platforma straciła Elbląg. Jaki z tego wniosek?

Bardziej krytyczny był szef mazowieckiej Platformy. – Trzeba potraktować to jako poważne ostrzeżenie. Musimy szybko się obudzić i otrzeźwieć. Jeśli nie będziemy słuchać wyborców, to takie przypadki będą się zdarzać – mówił Andrzej Halicki w TVN 24.

O ile Elbląg Platforma mogła stracić bez większych konsekwencji politycznych, o tyle wyrzucenie bliskiej współpracowniczki premiera, wiceszefowej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz z fotela prezydenta stolicy byłoby potężnym ciosem dla partii. Jej przeciwnicy mają już wymaganą liczbę podpisów potrzebną do organizacji referendum nad odwołaniem prezydenta miasta.

Dlatego – według naszych informacji – w Platformie ogłoszona została pełna mobilizacja. Szefostwo partii skierowało do pomocy Gronkiewicz-Waltz doświadczonych speców od PR, trwają też prace nad przyspieszeniem stołecznych inwestycji.

Tyle że poparcie dla Platformy topnieje. Wedle sondażu Homo Homini dla „Rz” – przeprowadzonego tuż przed wyborami w Elblągu – na PiS chce głosować 32 proc. Polaków (wzrost o jeden punkt), na PO zaś 25 proc. (spadek o jeden punkt).

Po przedterminowych wyborach w Elblągu zarówno zwycięskie Prawo i Sprawiedliwość, jak i przegrana Platforma szykują się do boju o Warszawę.

PiS wygraną Jerzego Wilka w Elblągu uznaje za wielki sukces. – Możemy osiągać nawet 50-procentowe poparcie w regionach, gdzie mieliśmy dotychczas słabsze notowania – triumfował Jarosław Kaczyński, odwołując się do faktu, że Elblągiem przez ostatnie dwie dekady rządził SLD, a potem Platforma.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich