Izba byłych premierów

Dwaj byli szefowie rządu tworzą instytucję mającą ułatwić handel z Rosją.

Publikacja: 13.08.2013 02:32

Kazimierz Marcinkiewicz odcina się dziś od polityki

Kazimierz Marcinkiewicz odcina się dziś od polityki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Niech Katyń i inne bolesne sprawy przyszłości toczą się swoim trybem, a biznes idzie do przodu – mówi były premier Józef Oleksy. Jak ustaliła „Rz", ma pokierować radą tworzonej właśnie izby gospodarczej stymulującej wymianę gospodarczą z Rosją. Jej szefem zostanie najprawdopodobniej inny były szef rządu Kazimierz Marcinkiewicz.

Oleksy i Marcinkiewicz politycznie różnią się jak ogień i woda. Pierwszy jest wiceprzewodniczącym SLD, drugi kierował rządem PiS. Twierdzą, że tworząc izbę, odkładają politykę na bok. Pytanie tylko, czy ich izba uniknie zaangażowania w rozgrywki polityczne.

– Jesteśmy na etapie rozmów, a izba nie ma jeszcze nawet nazwy – mówi Marcinkiewicz. Jednak jak ustaliła „Rz", najprawdopodobniej będzie nazywać się Towarzystwem Gospodarczym Izba Polska–Rosja. Ma działać na podstawie ustawy o izbach gospodarczych, co oznacza, że jej założycielami będą przedsiębiorcy, zarówno polscy, jak i rosyjscy. Zdaniem Marcinkewicza to oni wystąpili z inicjatywą powołania izby.

W Polsce funkcjonuje już instytucja o podobnym charakterze – Polsko-Rosyjska Izba Handlowo-Przemysłowa, a jej przewodniczącym jest były ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek. Po co powoływać kolejną? – Czas pokazał, że tamta izba nie zdołała rozkręcić zainteresowania wymianą gospodarczą obu państw – wyjaśnia Oleksy.

Według danych GUS za 2012 rok Rosja jest drugim polskim partnerem handlowym w imporcie, jednak dopiero szóstym w eksporcie.

Praca w izbie ma nie wiązać się dla byłych premierów z gratyfikacjami finansowymi. Pytani o motywy swojego działania, mówią,  że kierują się interesem polskich przedsiębiorców.

Jeden z polityków SLD znający kulisy nowej inicjatywy mówi jednak, że izba ma im  przynieść korzyści osobiste. – Odkąd w grudniu ubiegłego roku Marcinkiewicz zakończył pracę dla banku inwestycyjnego Goldman Sachs, liczy się dla niego utrzymywanie sieci kontaktów biznesowych  – tłumaczy. Przypomina, że były premier prowadzi firmę doradczą. Zrobiło się o niej głośno w ubiegłym roku, gdy pojawiły się zarzuty, że uczestniczyła w lobbingu  na rzecz firmy DDS, która dostała kontrakt na dokończenie jednego z odcinków A2.

– Z kolei Oleksy ma słabość do rosyjskich sfer biznesowych i politycznych, bo uważa, że doceniają jego zasługi jako premiera – dodaje polityk SLD. Przypomina, że w październiku ubiegłego roku Oleksy wziął udział w Rosji w posiedzeniu prestiżowego Klubu Wałdajskiego z udziałem prezydenta Władimira Putina.

Oprócz działalności gospodarczej Marcinkiewicz rozwija też polityczną. W lutym m.in. z Romanem Giertychem i europosłem PJN Michałem Kamińskim założył konserwatywny think tank Instytut Myśli Państwowej. Czy pracę w izbie gospodarczej będzie próbował w jakikolwiek sposób połączyć z polityką? –  Nie jestem już politykiem, a osobą prowadzącą działalność gospodarczą – ucina Marcinkiewicz.

Również Józef Oleksy mówi, że izba nie ma nic wspólnego z polityką. Jednak jak ustaliła „Rz", sondował już grupę polityków SLD co do poparcia dla inicjatywy. – Pytał mnie, czy chciałbym współpracować, i odpowiedziałem, że tak – mówi sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.

Najprawdopodobniej w grę nie wchodzi jednak budowa na bazie izby jakiejś platformy politycznej z udziałem byłych premierów. – Trudno to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę różnice ideologiczne dzielące obu panów – mówi senator PO Jan Filip Libicki, który z Marcinkiewiczem działa w Instytucie Myśli Państwowej, a w parlamencie szefuje Zespołowi Polska–Rosja–Gospodarka.

Jego zdaniem powstanie izby  jest dowodem na to, że „coraz więcej polityków patrzy na rosyjski kierunek neutralnie i bez uprzedzeń". Nie ukrywa jednak, że działalność na rzecz poprawy stosunków z Rosją może budzić kontrowersje, więc odradza byłym premierom pracę w niektórych sektorach gospodarki. – Myślę głównie o branży energetycznej  – wyjaśnia.

Oleksy i Marcinkiewicz zaczną działać razem?

– Niech Katyń i inne bolesne sprawy przyszłości toczą się swoim trybem, a biznes idzie do przodu – mówi były premier Józef Oleksy. Jak ustaliła „Rz", ma pokierować radą tworzonej właśnie izby gospodarczej stymulującej wymianę gospodarczą z Rosją. Jej szefem zostanie najprawdopodobniej inny były szef rządu Kazimierz Marcinkiewicz.

Oleksy i Marcinkiewicz politycznie różnią się jak ogień i woda. Pierwszy jest wiceprzewodniczącym SLD, drugi kierował rządem PiS. Twierdzą, że tworząc izbę, odkładają politykę na bok. Pytanie tylko, czy ich izba uniknie zaangażowania w rozgrywki polityczne.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"