Oficjalna kampania przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego rozpocznie się po zarządzeniu wyborów 24 lutego. Z kolei najgorętsze partyjne starcie powinno zacząć się już po zarejestrowaniu partyjnych list, czyli w połowie kwietnia.
Jednak europosłowie już dziś promują się sposobami znanymi z kampanii, m.in. rozdają gadżety i stawiają billboardy ze swoim wizerunkiem. Wszystko zgodnie z prawem. W ramach grup politycznych w PE dostają środki na informowanie o swojej działalności i to z nich finansują tego typu akcje.
75 tys. euro na posła
Wydawanie tych pieniędzy jest kontrolowane przez unijnych urzędników. Nie można ich wydać w kampanii wyborczej, a na plakatach nie może pojawić się informacja o kandydowaniu czy numerze listy.
– Sugeruje się posłom, żeby te środki wykorzystać do połowy kwietnia (termin zarejestrowania list – red.), żeby nie mieć problemów z rozliczeniem – mówi „Rz" jeden z posłów PO.
Każda z grup politycznych dostaje rocznie na jednego posła ok. 75 tys. euro. Jednak tylko część z tych pieniędzy dociera do deputowanych.