Polityczne spory o Okrągły Stół

Nie będzie porozumienia ?w sprawie uchwały z okazji 25-lecia obrad Okrągłego Stołu. Przynajmniej nie? w tym tygodniu.

Publikacja: 06.02.2014 19:35

Polityczne spory o Okrągły Stół

Foto: PAP/serwis codzienny, Raf Rafał Guz

Sejm znalazł się w impasie, gdy uchwałę zablokowała Solidarna Polska, domagając się wpisania do niej stwierdzeń, iż „obrady Okrągłego Stołu przyczyniły się do rabunkowej prywatyzacji, bezkarności zbrodniarzy PRL, niewyrównania krzywd dla ich ofiar oraz braku dekomunizacji i lustracji".

Autorzy napisali też, że Okrągły Stół doprowadził do „wykluczenia społecznego, bezrobocia, ubóstwa, emigracji zarobkowej wielu milionów Polaków oraz spowodował inne problemy społeczne i gospodarcze trwające do dziś". – Nie sądziłem, że po 25 latach od Okrągłego Stołu polski Sejm nie jest w stanie przyjąć uchwały, która odnosi się do tych wydarzeń – mówił poirytowany Leszek Miller, lider SLD. – Niestety, ugrupowanie, które walczy o przetrwanie, bo jest poniżej progu wyborczego, postanowiło wykorzystać tę rocznicę do własnych celów i do walki politycznej.

Irytacja Millera jest zrozumiała, bo to jego partia przygotowała projekt uchwały, który później został uzgodniony z PO. Od Solidarnej Polski odcięły się wszystkie ugrupowania. Mariusz Błaszczak, szef Klubu PiS, mówił na konferencji prasowej, że Okrągły Stół był ważnym wydarzeniem politycznym i taktycznym.

– Chodziło o nadanie impulsu do działania opozycji niepodległościowej i doprowadzenie do wolnych, demokratycznych wyborów – mówił Błaszczak. Na pytanie, dlaczego SP postanowiła storpedować uchwałę, Błaszczak odparł: zero plus zero daje zero, tak trzeba to oceniać.

Te zera to niewielkie poparcie dla Solidarnej Polski w sondażach oraz słynne stwierdzenie Leszka Millera z czasów komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina „pan jest zerem, panie Ziobro".

Z kolei politycy Solidarnej Polski argumentowali, że nie zgadzają się na gloryfikowanie wydarzeń sprzed 25 lat. Pozostałe kluby z łatwością przegłosowałyby Solidarną Polskę, ale marszałek Sejmu Ewa Kopacz uznała, że uchwała okolicznościowa powinna zostać przyjęta przez aklamację.

Po południu jednak sprawa była jasna – w tym tygodniu do porozumienia nie dojdzie. Uchwała została bowiem odesłana do Sejmowej Komisji Kultury, w której Solidarna Polska nie ma przedstawiciela, a więc nie byłoby z kim dyskutować o ewentualnym wycofaniu lub zmianie poprawki.

Posłowie wymyślili, że uchwałę w tej sprawie mógłby przyjąć Senat, ale i tam jest jeden przedstawiciel Solidarnej Polski, który już zapowiada swój sprzeciw.

To nie pierwszy przypadek torpedowania przez posłów uchwał okolicznościowych.

W ubiegłym roku Tadeusz Iwiński zablokował uchwałę upamiętniającą 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka, domagając się wprowadzenia do niej poprawek, na które nie chciały się zgodzić prawica i PO. Ostatecznie lewica wycofała się ze swojego pomysłu i uchwała została przyjęta, ale niesmak pozostał. Z powodu sporu między PiS a SLD nie została też przyjęta uchwała upamiętniająca 30. rocznicę stanu wojennego, bo każda z partii przygotowała własny projekt w tej sprawie, a porozumienia nie udało się osiągnąć.

Polityka
Mateusz Morawiecki: Działania Izraela są właściwe
Polityka
PSL ma plan: zaszachować Nawrockiego. Co na to koalicjanci?
Polityka
Rząd Donalda Tuska da drugie życie instytutowi powołanemu przez PiS
Polityka
Szef MSZ o sytuacji Polaków w Izraelu: Błagamy, a i tak jadą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Kosztowne błędy członków komisji wyborczych