Reklama
Rozwiń
Reklama

Kobiety rządzą w Platformie Obywatelskiej

Personalne roszady w Platformie. Na pierwszą wiceszefową partii wyrasta Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.

Aktualizacja: 09.10.2014 07:57 Publikacja: 09.10.2014 03:00

Współpracownicy Hanny Gronkiewicz-Waltz już pomagają premier Ewie Kopacz

Współpracownicy Hanny Gronkiewicz-Waltz już pomagają premier Ewie Kopacz

Foto: Rzeczpospolita, Beata Kitowska BK Beata Kitowska

W Platformie kształtuje się nowe rozdanie personalne związane z wyjazdem Donalda Tuska do Brukseli.

Tusk zrezygnuje z szefowania PO na początku listopada, po ponad dekadzie rządów. Jego miejsce zajmie premier Ewa Kopacz, pierwsza wiceszefowa PO. Tyle że zastosowany zostanie wybieg – Kopacz nie będzie pełnoprawną liderką Platformy, lecz zostanie wiceszefową PO „pełniącą obowiązki" przewodniczącej partii. Od ubiegłego roku w PO obowiązują bowiem statutowe przepisy, według których przewodniczący wybierany jest w powszechnych wyborach wśród członków partii. Kopacz i jej protektor Tusk, przygotowując sukcesję, postanowili te wewnętrzne wybory w Platformie odsunąć na jesień przyszłego roku.

Oficjalny powód – trwa seria wyborów krajowych, które są kluczowe dla przyszłości partii. Nieoficjalny – Kopacz nie jest zbyt popularna w strukturach terenowych i w tej chwili mogłaby przegrać taką rywalizację.

Gronkiewicz i jej ludzie

Awans Kopacz uruchomił lawinę. W Platformie trwają już przymiarki do obsady stanowiska jej głównego zastępcy. – Pierwszym zastępcą zostanie Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nawet jeśli formalnie nie zostanie awansowana, to łączy ją szczególna relacja z panią premier i to ona będzie miała największy wpływ na partię ze wszystkich pozostałych wiceprzewodniczących – przekonuje w rozmowie z „Rz" współpracownik Kopacz.

Pod rządami pani premier PO będzie miała czworo wiceprzewodniczących – oprócz Gronkiewicz-Waltz także marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego (nie chciał być w rządzie Kopacz i nie będzie jej bliskim współpracownikiem), ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka (z Kopacz współpracuje tylko po to, by umocnić własną frakcję w PO) oraz marszałka Senatu Bogdana Borusewicza (popiera Kopacz, ale nie angażuje się w partyjne rozgrywki).

Reklama
Reklama

W otoczeniu Kopacz już znaleźli się bliscy współpracownicy prezydent Warszawy, choćby minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski. Przy samorządowej kampanii wyborczej Platformy pracują także eksperci od wizerunku, którzy pomagali Gronkiewicz-Waltz podczas ubiegłorocznego referendum nad jej odwołaniem.

Wśród współpracowników Kopacz dużo do powiedzenia będą miały jeszcze dwie inne kobiety: Jolanta Gruszka, wieloletnia szefowa jej gabinetu (w resorcie zdrowia, Sejmie, a obecnie w Kancelarii Premiera), oraz Iwona Sulik, rzeczniczka rządu, była dziennikarka TVP, która dba nie tylko o wizerunek pani premier, ale także doradza jej w kwestiach politycznych.

Kto za Grasia?

Jeszcze przed oficjalnym przejęciem partii Kopacz musiała podjąć pierwsze personalne decyzje. Gdy skarbnik Platformy Łukasz Pawełek po pijackiej imprezie – z doradcami PO od wizerunku, jak niesie partyjna plotka – trafił do izby wytrzeźwień, trzeba było na gwałt szukać jego następcy. Problem w tym, że Pawełek był nie tylko skarbnikiem, ale także pełnomocnikiem finansowym PO w wyborach samorządowych, oficjalnie zgłoszonym do Państwowej Komisji Wyborczej. Na razie partia przygotowała szybką protezę – stanowisko pełnomocnika ma zająć Jacek Kruk, szef biura krajowego PO.

– Decyzji o nowym skarbniku jeszcze nie ma. Kopacz podejmie ją, gdy stanie na czele partii – uważa rozmówca „Rz" ze sztabu wyborczego PO. Do powrotu na ten fotel nie pali się były skarbnik Andrzej Wyrobiec, dziś wiceminister kultury.

Kopacz chce obsadzić jeszcze jedno stanowisko – sekretarza generalnego PO, kluczowe z punktu widzenia kontroli nad partią. W tej chwili zajmuje je zausznik Tuska Paweł Graś. Tyle że Graś robi wszystko, aby wyjechać z Tuskiem do Brukseli. W Platformie spekulowano, że chciał łączyć posadę członka gabinetu Tuska oraz fotel sekretarza PO. – To dawałoby Donaldowi kontrolę nad partią – tłumaczył nam kilka tygodni temu jeden z doradców Kopacz, zapowiadając, że pani premier nie zgodzi się na takie zawieszenie Grasia między Brukselą a Warszawą. W poniedziałek Kopacz potwierdziła to w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej". „Jeśli Paweł Graś pojedzie z Donaldem Tuskiem do Brukseli, to będzie mu trudno pełnić funkcję sekretarza generalnego" – stwierdziła.

W Platformie kształtuje się nowe rozdanie personalne związane z wyjazdem Donalda Tuska do Brukseli.

Tusk zrezygnuje z szefowania PO na początku listopada, po ponad dekadzie rządów. Jego miejsce zajmie premier Ewa Kopacz, pierwsza wiceszefowa PO. Tyle że zastosowany zostanie wybieg – Kopacz nie będzie pełnoprawną liderką Platformy, lecz zostanie wiceszefową PO „pełniącą obowiązki" przewodniczącej partii. Od ubiegłego roku w PO obowiązują bowiem statutowe przepisy, według których przewodniczący wybierany jest w powszechnych wyborach wśród członków partii. Kopacz i jej protektor Tusk, przygotowując sukcesję, postanowili te wewnętrzne wybory w Platformie odsunąć na jesień przyszłego roku.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Polityka
Europoseł Grzegorz Braun domaga się ochrony kontrwywiadowczej
Polityka
Plany Zbigniewa Ziobry? „Nie będą wpisywały się w scenariusz Tuska”
Polityka
Karol Nawrocki na Marszu Niepodległości? Prezydent rozwiał wątpliwości
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Polityka
„To człowiek, który kłamie każdego dnia”. Marcin Przydacz komentuje słowa Donalda Tuska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama