Po wyborach samorządowych odbyło się spotkanie Leszka Millera i Jarosława Kaczyńskiego. Podejrzewano, że prezesi obu partii planowali zawarcie koalicji. Szef SLD zapewnił w rozmowe z TVP Info, że tematem rozmowy była analiza wyborów samorządowych.
– Wykluczam koalicję z PiS po przyszłorocznych wyborach do Sejmu i nic się nie zmienia, jeśli chodzi o moją ocenę IV RP. Uważam, że to był fatalny eksperyment i nie służył Polsce. Z panem Kaczyńskim nie spotkałem się, aby zawrzeć koalicję, tylko po to, aby porozmawiać o tym, co się stało w wyborach samorządowych – powiedział Miller.
Obie partie apelowały o skrócenie kadencji samorządów i przeprowadzenie nowych wyborów. Jarosław Kaczyński pytany o współpracę z Leszkiem Millerem odpowiedział "na wojnie każdy bagnet jest dobry".
– Nie jestem bagnetem, sztyletem ani nożem kogokolwiek. Jestem zdumiony jednym wydarzeniem. Okazuje się, że mogłem się spotykać z Donaldem Tuskiem, premier Ewą Kopacz i innymi politykami z jednym wyjątkiem – nie mogę spotykać się z prezesem Kaczyńskim. Bo o ile tamte spotkania świadczą o mojej rzetelności i odpowiedzialności, to ostatnie spotkanie świadczy o jakiejś niedojrzałości, wręcz działaniu na szkodę państwa – ocenił Miller.
– Odrzucam takie tezy, że jak ktoś ma wątpliwości co do przebiegu wyborów i ktoś te wątpliwości ośmiela się nagłaśniać, to działa na szkodę demokracji. Otóż uważam, że na szkodę demokracji działają ci, którzy chcieliby, aby nie było żadnych wątpliwości, żeby wszyscy mówili i zachowywali się tak samo. I oby nikomu nie przyszło do głowy, aby sformułować jakieś krytyczne zdanie. Zastrzegam sobie prawo do wyrażania swoich poglądów i spotykania się z tymi, z którymi chcę się spotykać – dodał szef SLD.