To realizacja obietnicy premier z październikowego expose i powrót do rozwiązań, które do szkół wprowadził były minister edukacji Roman Giertych. Lektura programu budzi jednak sporo wątpliwości, ponieważ na instalację kamer trafi jedynie 15 proc. przewidzianych w programie pieniędzy.
O wiele więcej rząd chce wydać na konferencje, kampanie, przeglądy stanu bezpieczeństwa szkół, czy przygotowywanie materiałów edukacyjnych. Z naszych informacji wynika, że kamery dostanie mniej niż jedna trzecia szkół spośród tych, które wyraziły chęć posiadania monitoringu.
Więcej w tabletowym wydaniu "Rzeczpospolitej" o 21 oraz w jutrzejszej gazecie.