Chcą zdążyć przed Dudą

Platforma przygotowuje listę ustaw, które musi wprowadzić w życie przed zaprzysiężeniem prezydenta.

Aktualizacja: 27.05.2015 11:00 Publikacja: 26.05.2015 21:51

Premier Ewa Kopacz mówi, że w tej kadencji nie ma szans na ustawę o związkach partnerskich

Premier Ewa Kopacz mówi, że w tej kadencji nie ma szans na ustawę o związkach partnerskich

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Projekty, które rząd i Klub Platformy chcą wprowadzić w ekspresowym tempie, dotyczą głównie dwóch obszarów: kwestii światopoglądowych oraz poprawy pozycji obywateli w relacjach z państwem.

Liderzy PO zakładają, że Duda nie zaakceptowałby części z nich. Ale jest też w tym kalkulacja polityczna, bo część przygotowywanych ustaw to gesty pod adresem wyborców.

Sądy na czas

Najistotniejszym projektem światopoglądowym jest ustawa dotycząca in vitro, nad którą pracuje Sejm. Duda na pewno ustawy w wersji przygotowanej przez PO nie podpisałby. Zakłada ona bowiem m.in. dostępność sztucznego zapłodnienia nie tylko dla małżeństw, ale także dla konkubinatów. W dodatku zezwala na mrożenie nadliczbowych zarodków – co jest nie do zaakceptowania i dla PiS, i dla episkopatu, do którego w tej kwestii często odwoływał się Duda.

Platforma ma zgryz, co zrobić z podniesionym wiekiem emerytalnym. Z jednej strony, od 2012 r. politycy PO na czele z Donaldem Tuskiem przekonywali, że praca do 67. roku jest niezbędna. Z drugiej – na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski zgłosił projekt wprowadzenia innego kryterium emerytalnego, 40-letniego stażu pracy. Choć po przegranej Komorowski wycofał ten projekt, to we wtorek podchwyciło go koalicyjne PSL i zapowiedziało wniesienie do Sejmu.

– Klub PSL przejmie tę inicjatywę, dopracujemy jeszcze tylko szczegóły. Chcielibyśmy wszystko dobrze policzyć – stwierdził wicepremier Janusz Piechociński, lider PSL.

Decyzja PSL oznacza, że w Sejmie będzie większość nawet bez Platformy, by takie rozwiązanie przegłosować.

Wiadomo już za to, że mimo apeli ze strony prokuratury i polityków z obozu PiS rząd nie opóźni wejścia w życie nowej procedury karnej. Od lipca sąd nie będzie prowadził postępowania dowodowego, tylko rozstrzygał pojedynek między prokuraturą a adwokatem oskarżonego. – Prokuratura twierdzi, że nie jest na to gotowa. To zdumiewające, że miała na przygotowania półtora roku i nic nie zrobiła – oburza się w rozmowie z „Rz" wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń (PO). – Sędziowie, adwokaci, radcowie i policja zdążyli się przygotować, a prokuratura nie. Nie ma mowy o przesunięciu tej reformy.

We wtorek w Sejmie odbyła się debata nad prezydenckim projektem zmian w zasadach działania Trybunału Konstytucyjnego i sposobie wyłaniania jego sędziów. Projekt ten, zgłoszony przez Komorowskiego w 2013 r., w obecnej sytuacji nabrał ogromnej wagi politycznej. Sejm następnej kadencji ma bowiem wymienić większość 15-osobowego składu TK, a już na jesieni wygasają kadencje pięciu sędziów. Dlatego PO chce przyjąć projekt jak najszybciej, PiS zaś chce go zablokować. Zdaniem posłanki Krystyny Pawłowicz projekt umożliwia przeprowadzenie „marszałkowsko-sędziowskiego" zamachu stanu, gdyż nie precyzuje przesłanek dotyczących sytuacji, w których marszałek Sejmu ma występować do Trybunału o czasowe zawieszenie prezydenta RP w obowiązkach.

– W poczuciu odpowiedzialności za państwo przewidujemy procedurę na wypadek, gdy prezydent nie może czasowo pełnić urzędu – tłumaczy się Robert Kropiwnicki (PO).

Kuszenie wyborców

Platforma przygotowuje też cały pakiet działań, które mają być ukłonem w stronę obywateli. Co prawda wszystkie rozważane były jeszcze przed wyborami, ale w obecnej sytuacji zostaną przyspieszone. Pojawiają się zapowiedzi podwyżek w budżetówce, słychać także o możliwym zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. Takie decyzje byłyby wyprzedzeniem działań Dudy, który zapowiedział, że w pierwszym roku kadencji złoży projekt zwiększania kwoty wolnej – albo się poda do dymisji.

Platforma kończy prace nad projektem nieodpłatnej pomocy prawnej ze strony państwa. Miałaby ona przysługiwać najbiedniejszym, którzy pobierają świadczenia z pomocy społecznej, seniorom po 75. roku życia, a także posiadaczom Karty Dużej Rodziny, kombatantom i weteranom wojennym oraz poszkodowanym w klęskach żywiołowych.

Taki projekt Duda zapewne by podpisał, bo w kampanii sam ogłosił powstanie biura porad prawnych Dudapomoc. Tyle że rząd chce polityczny zysk z tego projektu skonsumować samodzielnie.

Platforma zamierza też zlikwidować bankowy tytuł egzekucyjny, tyle że to realizacja orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że taki sposób egzekucji przez banki należności od klientów jest niezgodny z prawem. Na fali buntu frankowiczów PO chce też powołać instytucję rzecznika finansowego, który miałby za zadanie chronić klientów instytucji finansowych. Miałby zastąpić obecnego rzecznika ubezpieczonych. Wskazywałby go premier na czteroletnią kadencję.

Rząd chce przed końcem kadencji prezydenta wprowadzić do ordynacji podatkowej zasadę interpretowania niejasnych przepisów na korzyść podatników, a nie fiskusa.

Komorowski miesiącami domagał się tego zapisu – bezskutecznie. Minister finansów uległ dopiero, gdy po przegranej pierwszej turze prezydent ogłosił, że chce rozpisać referendum, a jedną z kwestii będzie taka właśnie zmiana w prawie podatkowym. Inna rzecz, że referendum zostało już zarządzone na 6 września, więc jeśli rząd zmieni ordynację wcześniej, to jedno z trzech pytań będzie nieaktualne.

Samo referendum jednak stoi pod znakiem zapytania. Choć nie ma jasności, czy Duda jako nowy prezydent ma prawo wycofać wniosek o referendum swego poprzednika, to w Platformie pojawiają się głosy, że może się na to zdecydować. Politycy PO uważają, że referendum jest nie na rękę PiS. Dwa z trzech pytań dotyczą kwestii politycznych, którym PiS się sprzeciwia – wprowadzeniu okręgów jednomandatowych w wyborach do Sejmu oraz ograniczeniu finansowania partii z budżetu państwa.

Projekty, które rząd i Klub Platformy chcą wprowadzić w ekspresowym tempie, dotyczą głównie dwóch obszarów: kwestii światopoglądowych oraz poprawy pozycji obywateli w relacjach z państwem.

Liderzy PO zakładają, że Duda nie zaakceptowałby części z nich. Ale jest też w tym kalkulacja polityczna, bo część przygotowywanych ustaw to gesty pod adresem wyborców.

Sądy na czas

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Donald Tusk komentuje weto prezydenta Andrzeja Dudy. "Wdrażamy plan B"
Polityka
Wojna, wybory samorządowe, protesty rolników. O czym Polacy będą mówić w Święta?
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją