Za znieważenie homoseksualistów groziłyby trzy lata więzienia, a za stosowanie wobec nich gróźb nawet pięć. Przewidują to niemal identyczne projekty ustaw w sprawie tzw. mowy nienawiści, które złożyły w Sejmie Ruch Palikota i SLD. Trzeci podobny projekt zaproponowali posłowie PO.
Przez trzy lata prace nad nimi stały w miejscu, jednak nagle ruszyły. – Platforma wykazuje taką determinację, jakby chciała zmienić prawo jeszcze w tej kadencji – mówi Marek Ast z PiS, wiceszef podkomisji zajmującej się nowelizacją prawa karnego.
W ubiegłym tygodniu z inicjatywy PO podkomisja ta odbyła dwugodzinne posiedzenie poświęcone propozycji przepisów. Udział w nim wzięli m.in. przedstawicieli trzech ministerstw.
Skąd to przyśpieszenie? Szef podkomisji Jarosław Pięta z PO tłumaczy, że prace stały w miejscu z powodu „konfliktów po lewej stronie sceny politycznej". – SLD wycofało swój projekt, bo sprawozdawcą był Ryszard Kalisz, który odszedł z partii. W nowej wersji projektu klub w niewielkim zakresie go zmienił – relacjonuje. – Później można było myśleć już o wyznaczeniu terminu, jednak zaczęliśmy prace nad największą od 20 lat nowelizacją kodeksu karnego, a następnie ustawą o tzw. pijanych kierowcach – dodaje.
– Gdyby PO tylko chciała, wdrożyłaby te przepisy przy nowelizacji kodeksu karnego – uważa jednak Marek Ast.