Śledzińska-Katarasińska uważa, że lista PO w Łodzi powinna zostać zmieniona - informuje Polskie Radio. Zdaniem posłanki, na łódzkiej liście jest dużo wartościowych ludzi, ale została ona poukładana w niezrozumiały sposób, tak "by kandydaci się wzajemnie kasowali i ze sobą walczyli".
Śledzińska-Katarasińska swoje zdanie wyraziła w liście, który zamierza skierować do premier Ewy Kopacz. Posłanka zarzuca władzom regionu, że nie odbyły z nią rozmowy, podczas której wyjaśniłyby, że miałaby znaleźć się na czwartym miejscu łódzkiej listy. Śledzińska-Katarasińska przywołała przy tej okazji sytuację marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która do chwili obecnej nie wie, skąd ma startować.