Reklama

Izrael podsłuchiwał Trumpa? Tel Awiw: Absolutny nonsens

Administracja prezydenta Donalda Trumpa jest przekonana, że Izrael umieścił urządzenia szpiegowskie w pobliżu Białego Domu. Rzecznik ambasady Izraela w Waszyngtonie nazwał te zarzuty "absolutnym nonsensem".

Aktualizacja: 12.09.2019 14:33 Publikacja: 12.09.2019 13:38

Izrael podsłuchiwał Trumpa? Tel Awiw: Absolutny nonsens

Foto: AFP

amk

Rząd Stanów Zjednoczonych doszedł do wniosku, że to najprawdopodobniej Izrael  stoi za rozmieszczeniem w ciągu ostatnich dwóch lat urządzeń do nadzoru telefonów komórkowych, które znaleziono w pobliżu Białego Domu i w  innych wrażliwych lokalizacjach w Waszyngtonie.

Znalezione urządzenia szpiegowskie to stingraye - urządzenia symulujące działanie wieży komórkowej i monitorujące aktywność telefonu, dzięki czemu można uzyskać dostęp do smsów, maili, danych związanych z lokalizacją i rozmów telefonicznych.

Czytaj także:  Izrael i USA ogłoszą zawarcie paktu obronnego?

Sprzęt został zainstalowany najprawdopodobniej w celu szpiegowania prezydenta Trumpa, ale nie wiadomo, "czy wysiłki Izraela się powiodły" - pisze Politico.

"Szczegółowa analiza kryminalistyczna” przeprowadzona przez FBI ujawniła, że urządzenia zostały zainstalowane przez Izrael. Ani FBI, ani inne służby nie udzielają żadnych informacji w tej sprawie.

Reklama
Reklama

Izrael z kolei te zarzuty uważa za "absolutny nonsens". Rzecznik ambasady Izraela w Waszyngtonie Elad Strohmayer skwitował krótko: - Izrael nie prowadzi operacji szpiegowskich w Stanach Zjednoczonych.

Jak jednak zauważają komentatorzy, mimo deklarowanej pewności, że urządzenia szpiegowskie zostały zainstalowane przez Izrael, administracja Trumpa do tej pory nie zdecydowała się na jakąkolwiek reakcję - w żaden sposób nie upomniano Tel Awiwu.

Były wysoki agent wywiadu skrytykował sposób, w jaki administracja poradziła sobie z tą sprawą, zwracając uwagę na uderzającą różnicę w stosunku do wcześniejszych administracji, które najprawdopodobniej wydałyby co najmniej formalną naganę dyplomatyczną dla zagranicznego rządu, potępiającą jego działania.

Według pracowników amerykańskiego wywiadu Izraelczycy są "dość agresywni” w swoich operacjach gromadzenia danych wywiadowczych. - Chodzi im przede wszystkim o ochronę bezpieczeństwa państwa izraelskiego i robią wszystko, co uważają za konieczne, aby osiągnąć ten cel - powiedział były agent.

Dlatego chociaż Trump nawiązał ciepłe stosunki z premierem Benjaminem Netanjahu i dokonał licznych ruchów sprzyjających rządowi Izraela - takich jak przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy, zerwanie umowy nuklearnej z Iranem i nałożenie na ten kraj surowych sankcji - to Izrael jest głównym podejrzanym o umieszczenie urządzeń szpiegujących.

Tym bardziej, że Donald Trump słynie z dość beztroskiego podejścia do spraw bezpieczeństwa. Jednak, choć współpracownicy wielokrotnie ostrzegali prezydenta, że jego rozmowy przez telefon komórkowy są wręcz rutynowo podsłuchiwane przez Rosjan, Trump, obecnie zmuszany do korzystania z bezpiecznej linii stacjonarnej w Białym Domu, wciąż odmawia rezygnacji z iPhone'ów.

Reklama
Reklama

Komentując tę sprawę jeden z byłych wyższych urzędników wywiadu USA przyznał, że budzi ona obawy dotyczące bezpieczeństwa, ale zażartował: "Z drugiej strony, zgadnij, co robimy w Tel Awiwie?".

Polityka
Trump podbija Amerykę Łacińską. W Chile wybory wygrał jego sojusznik
Polityka
Bruksela gra w Trumpa. Ryzykowny prawnie sposób na wsparcie finansowe Ukrainy
Polityka
Rozmowy w Berlinie. Zełenski gotów zrezygnować z dążenia do członkostwa w NATO
Polityka
Giorgia Meloni o nowej strategii USA: Mogę tylko powiedzieć: dzień dobry, Europo
Polityka
Prezydent Zełenski przyleci do Polski. Potwierdził datę wizyty
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama