Unijny komisarz ds. cyfryzacji w wywiadzie udzielonym "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przyznał, że uchwalona w Polsce ustawa medialna może spowodować utracenie przez Warszawę prawa głosu w Radzie Europejskiej. Dlatego Guenther Oettinger opowiedział się za postawieniem Polski pod nadzorem.

Minister kultury Piotr Gliński przyznał w RMF, że wolałby, by unijny komisarz "wypowiadał się bardziej profesjonalnie i mniej arogancko". - Bardzo aroganckie jest mówienie o tym, że chce stawiać gdzieś Polskę pod nadzorem - ocenił prof. Gliński i dodał, że to media podbijają tę kwestię.

- Wiemy doskonale, że pewne osoby, pewne kręgi, pewne grupy interesów, które są niezadowolone ze zmiany politycznej w Polsce, próbują wpływać na różnego typu instytucje na Zachodzie, żeby te wydawały pewne oburzenia i oświadczenia - stwierdził minister kultury.

Pytany o to, dlaczego PiS nie poczekał pół roku na wprowadzenie dużej ustawy medialnej, Piotr Gliński odpowiedział, że "Polski nie stać na dalsze pół roku z mediami publicznymi, które są tak ostro zaangażowane w spór polityczny". Poziom mediów publicznych w Polsce ocenił jako skandaliczny. Zaangażowanie polityczne olbrzymiej części dziennikarzy mediów publicznych jest nie do zaakceptowania w warunkach demokracji - podkreślił prof. Gliński.