– Jakąś rolę w tych wysokich notowaniach może odgrywać skuteczny PiS-owski szantaż, który brzmiał: co prawda też kradniemy i jesteśmy nieuczciwi, ale jeśli my będziemy rządzić, to przynajmniej będzie jakaś polityka prospołeczna i będzie coś dla tych, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach - mówił o wysokich notowaniach PiS Adrian Zandberg w TVN24.
- Dlatego dla PiS takim zagrożeniem jest, że w siłę rośnie lewica, bo nie da się lewicą straszyć - dodał.
Członek Partii Razem komentował również aferę z udziałem szefa NIK. - Ja myślę, że pan minister Banaś jest dorosłym człowiekiem i zdaje sobie sprawę, co to znaczy hotel na godziny i jakim celom służy. Ta hipokryzja prawicy jest uderzająca, która usta ma pełne rodziny i moralności, a w praktyce jak jest to widzą wszyscy - powiedział.
- Mamy do czynienia z facetem, który pełnił bardzo ważne stanowiska, jeszcze zanim został szefem NIK-u. To są newralgiczne miejsca, w których każdy przestępca marzy o tym, żeby na kogoś kto tam podejmuje decyzje mieć wpływ - dodał.
- Naprawdę jest szansa, żeby ten układ, który dzisiaj rządzi Polską wywrócić, a już najwyższy czas to zrobić, bo takie sprawy jak sprawa Banasia pokazują, że ktoś tu się za pewnie poczuł. Ma poczucie, że skoro nie ma z kim przegrać, to mu wszystko wolno. Otóż zła informacja, którą mamy dla PiS-u, jest taka, że nie wszystko wam wolno, a za takie numery zostaniecie rozliczeni - ocenił.