Grzegorz Schetyna powiedział Wirtualnej Polsce, że w momencie, gdy PO idzie na "absolutnie totalne zderzenie z PiS", nie może być mowy o problemach w koordynacji obecności posłów w mediach. W ten sposób lider PO odniósł się do sprawy zawieszenia Michała Kamińskiego w obowiązkach w związku z tym, że wielokrotnie nie poinformował biura prasowego partii o swoich wystąpieniach w mediach.
- Jest zespół, są władze klubu, jest zarząd krajowy, ale musi być elementarna przyzwoitość zachowań - na coś się umawiamy i to realizujemy - podkreślił Grzegorz Schetyna. Dodał, że posłowie muszą informować, w jakich programach występują, żeby władze mogły koordynować obecność PO w mediach. - To żaden kaganiec, żaden knebel. Nie narzucamy żadnego przekazu - powiedział lider Platformy.
Pytany o to, czy nie boi się, że przez "naparzanie wewnątrz PO" partia zostanie zlikwidowana przez PiS, Grzegorz Schetyna odpowiedział: - Ale jakie naparzanie? Jedna osoba ze 170 ma kłopot z obecnością w klubie. Sprawa dotyczy jednej osoby i zostanie wyjaśniona.