Keane to były zastępca szefa sztabu amerykańskiej armii. Generał w rozmowie z "Times" ocenił, iż umieszczenie w obwodzie kaliningradzkim rakiet Iskander, a także przesuwanie tam żołnierzy przez Rosję sugeruje, iż Moskwa może przygotowywać się do zajęcia Litwy, Łotwy i Estonii w podobny sposób, w jaki zajęła Półwysep Krymski.
Generał przyznał, że odrzucił propozycję Donalda Trumpa, który oferował mu stanowisko szefa Departamentu Obrony.
Teraz mówi "Timesowi", że Rosja zaczyna zwiększać presję na Państwa Bałtyckie i "istnieje realne zagrożenie rzucenia wyzwania NATO w tym regionie", jakim byłoby rozpoczęcie na ich obszarach działań hybrydowych, podobnych do tych jakie prowadzone są na wschodzie Ukrainy.
Keane uważa, iż Putin próbuje pozbawić USA i sojuszników Waszyngtonu z NATO "przewagi w powietrzu i na morzu" w tym regionie. Rosja ma już bowiem tutaj potężną przewagę jeśli chodzi o liczbę żołnierzy.
W "Times" czytamy, że według źródeł NATO w obwodzie kaliningradzkim stacjonuje 225 tys. żołnierzy Rosji.