#RZECZoPOLITYCE: Dominik Tarczyński, Marek Sawicki, dr Grzegorz Makowski

Tarczyński: Schetyna wie, że klub się rozbija

- Posłowie Platformy Obywatelskiej to bardzo doświadczeni parlamentarzyści i bardzo dobrze wiedzieli, że grożą im konsekwencje - mówił Dominik Tarczyński w PiS.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości mówił o proteście opozycji. - Osoby wybrane do parlamentu powinny zachowywać się tak, że ci, którzy uch wybrali, nie powinni się za nich wstydzić. Jeżeli słyszę, że konstytucja jest łamana, to pytam, który zapis jest łamany? - pytał Tarczyński.

- Brałem udział we wszystkich głosowaniach i wiem, że było kworum. Dziwię się, że zarzuty wobec nas nie są porównywane z sytuację z 2010 roku, gdy Platforma Obywatelska obradowała w Sali Kolumnowej. Różnica między nami a nimi jest taka, że my nie podważamy legalnie wybranej władzy - dodał.

Zdaniem Tarczyńskiego posłowie opozycji przestraszyli się konsekwencji swojego protestu. - Edukacja przynosi efekty, posłowie Platformy Obywatelskiej dowiedzieli się, że kodeks karny przewiduje ostre sankcje za uniemożliwianie pracy konstytucyjnych organów i wczoraj nie blokowali fotela marszałka. Myślę, że za późno się zreflektowali - powiedział.

- Grzegorz Schetyna jest przestraszony i ma świadomość, że klub mu się rozbija -dodał.

- To są bardzo doświadczeni parlamentarzyści i bardzo dobrze wiedzieli, że grożą im konsekwencje - ocenił Tarczyński.

Ludwik Dorn nie ma racji, sugerując załamanie nerwowe marszałka Marka Kuchcińskiego? - Nie chcę komentować Ludwika Dorna? Kim on teraz jest? Jest byłym marszałkiem Sejmu i wicepremierem? Pytanie, dlaczego byłym. Nie chcę komentować, bo nie jest dla mnie znaczącą postacią - odpowiedział.

Sawicki: Jarosław Kaczyński żywi się konfliktem

- Opozycja niepotrzebnie stroszy piórka i próbuje część odpowiedzialności brać na siebie. Postawa opozycji daje PiS alibi - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa.

- Pogubiła się wczoraj Platforma, bo marszałek Sejmu uderzył trzy razy laską i powiedział, że rozpoczyna posiedzenie – twierdzi poseł ludowców.

Zdaniem gościa trwający od początku obecnej kadencji Sejmu konflikt, to paliwo dla PO i PiS. - W tej całej sytuacji chodzi stronom o budowanie konfliktu – mówił Sawicki. - Dziś obywatele nie bardzo wiedzą już, o co ten spór trwa. Tak jak po roku sporu o Trybunał Konstytucyjny – dodał.

Według Sawickiego PiS mógł inaczej rozwiązać sytuację z uchwaleniem ustawy budżetowej. - PiS powinien zrzucić całą winę na opozycję, która nie pozwalała uchwalić budżetu – powiedział poseł PSL.

Sawicki mówił, że mogą się w związku z takimi okolicznościami uchwalenia budżetu pojawić w przyszłości spory sądowe. - Opozycja niepotrzebnie stroszy piórka i próbuje część odpowiedzialności brać na siebie – mówił były minister. - Postawa opozycji daje PiS alibi – dodał.

- Niech PiS udowodni, pokaże materiały filmowe, bo z tych, które były dostępne, to nie wynika – powiedział Sawicki, oceniając okoliczności uchwalenia ustawy. - Głosowano blokiem poprawki, które się wykluczały – dodał.

Według gościa opozycja zapomniała, że nie rządzi i niepotrzebnie pomaga PiS. - PO powinna zdać sobie, że już nie rządzi, tylko jest w opozycji. A za rządzenie bierze pełną odpowiedzialność PiS, który za jakiś czas zostanie za to rozliczony – mówił poseł PSL.

Sawicki powiedział, że obecnie w Sejmie kluby mają po pięć minut żeby przedstawić swoje stanowiska. - Dziś nikt nie skupia się na polemice, tylko wygłasza własne frazy – ubolewał Sawicki.

W opinii byłego ministra należałoby zostawić prezesa PIS, tak by opozycja nie dawała mu powodów do zwarć, a wtedy zaczną się konflikty wewnątrz obozu władzy. - Znam długo Jarosława Kaczyńskiego i on żywi się konfliktem. Opozycja powinna go zostawić z tym – powiedział Sawicki.

Makowski: Chcemy czuć władzę na plecach?

- Czy chcemy mieć tak, jak w państwach totalitarnych, że czujemy oddech władzy na plecach? - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE dr Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego.

Gość mówił, że społeczeństwo ma możliwości manifestowania sprzeciwu, który się nasila, niewielkie, ale może pisać petycje, skargi, zgłaszać wątpliwości Rzecznikowi Praw Obywatelskich. - Jeżeli spojrzymy w sondaże dotyczące wpływu na to co się dzieje w kraju, to stoją one na stabilnym niskim poziomie – powiedział dr Makowski.

Zdaniem przedstawiciela Fundacji Batorego, różne ruchy obywatelskie mają trochę większy wpływ na funkcjonowanie państwa. - Widać było w ostatnich wyborach samorządowych, w których weszło wielu kandydatów spoza partii politycznych – wskazywał gość.

- Trudno będzie zrzucić odpowiedzialność na samorządy, że są problemy z organizacją pracy w szkołach – nawiązywał do reformy edukacji dr Makowski.

- Nie ma idealnego państwa. Czy chcemy mieć tak, jak w państwach totalitarnych, że czujemy oddech władzy na plecach? – pytał gość.

Według dr Makowskiego obecna sytuacja polityczna, trwający konflikt, nie buduje zaufania obywateli do państwa. - Ten kryzys, niezależnie od tego kto do niego się przykłada, a bardziej strona, która ma większość, tego zaufania nie buduje – powiedział gość.

Dr Markowski mówił, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie tego co jest w Stanach Zjednoczonych, że ludzie pretendujący do najważniejszych funkcji w państwie, muszą publicznie mówić o sobie i odpowiadać na pytania.

Innym problemem, który dostrzegł ekspert, jest fakt, że połowa Polaków nie chodzi na wybory. - Ta część społeczeństwa jest skonfundowana tym co widzi: krzyki, konflikty – mówił dr Makowski.

- Myśmy nie wykształtowali sobie dobrych obyczajów politycznych. Dezawuowanie obecności mediów w parlamencie tłumaczone tym, że tak jest w innych parlamentach, co zresztą nie jest prawdą – zauważał gość.