Mark Esper przyjechał do Europy na spotkanie ministrów obrony NATO, ostatnie przed szczytem sojuszu zaplanowanym na początek grudnia. Amerykański sekretarz stanu wziął udział w debacie zorganizowanej przez think tank GMFUS i wykorzystał to, by przedstawić im zagrożenia dla światowego bezpieczeństwa tak, jak widzi je Biały Dom.
Z jego prezentacji i odpowiedzi na pytania wynika jasno, że w centrum zainteresowania administracji Trumpa są Chiny. – My w USA od 20–25 lat wiemy, że Chiny są konkurentem. Europa też dochodzi do tego przekonania. Być może zajmie jej to więcej czasu, bo ma pod bokiem Rosję – powiedział Esper. Przyznał, że Rosja jest niebezpieczna, bo w swojej polityce zagranicznej prezentuje brak poszanowania suwerenności innych państw, czego dowodem były inwazje na Gruzję i Ukrainę, ale też późniejsze cyberataki w innych krajach.