Władimir Popow, rosyjski specjalista od zamachów stanu

Oficer GRU dwukrotnie w ciągu dwóch lat próbował obalać rządy w europejskich państwach.

Aktualizacja: 02.03.2017 06:10 Publikacja: 28.02.2017 20:15

Władimir Popow, rosyjski specjalista od zamachów stanu

Foto: AFP

Poszukiwany listem gończym Interpolu Władimir Popow chciał w ten sposób uniemożliwić zbliżenie z Unią Europejską najpierw w 2014 roku Mołdawii, a potem w 2016 roku Czarnogóry. Na pewno nie robił tego z własnej inicjatywy.

Rosyjski wywiad wojskowy próbował uniemożliwić Mołdawii podpisanie umowy o stowarzyszeniu z UE. Prezydent Nicolae Timofti parafował ją w czasie szczytu w Wilnie jesienią 2013 roku. Przywódca sąsiedniej Ukrainy Wiktor Janukowycz odmówił wtedy uczynienia tego, co doprowadziło na Ukrainie do wybuchu „rewolucji godności", ucieczki prezydenta i rosyjskiej agresji.

Wiosną 2014 roku, w trakcie wojny na Ukrainie, Moskwa postanowiła uniemożliwić również Kiszyniowowi zbliżenie z Brukselą. Mołdawski portal deschide.md – który to obecnie ujawnił – twierdzi, że wszystko miało się odbyć „według scenariusza donbaskiego". W Mołdawii mieli więc pojawić się separatyści żądający zerwania z UE i zbliżenia z Moskwą – tak, jak na wschodzie Ukrainy.

Oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU mieli stworzyć, wyszkolić i pokierować „separatystami". Akcję chciano przeprowadzić przed 27 czerwca 2014 roku, gdy Mołdawia miała uroczyście podpisać umowę o stowarzyszeniu.

„Ochotników" postanowiono werbować w południowej Mołdawii, w autonomicznym terytorium Gagauzji. – Oni są bardzo prorosyjscy, mówią, że to po prostu wdzięczność wobec Rosji, która 200 lat temu uratowała ich od prześladowań w imperium otomańskim. Gagauzowie są co prawda ludem tureckim, ale prawosławnym – tłumaczył „Rzeczpospolitej" mołdawski analityk Igor Bocan.

W trakcie rewolucji na Ukrainie w lutym 2014 roku w Gagauzji przeprowadzono referendum, w którym prawie 100 proc. mieszkańców zażądało, by Mołdawia wstąpiła do rosyjskiego Związku Celnego zamiast do UE. Dwa miesiące później w Mołdawii pojawił się oficer GRU Władimir Popow.

Z pomocą części władz Gagauzji zwerbował kilkadziesiąt osób i wysłał je na szkolenie, prawdopodobnie do Stiepnoje w pobliżu Rostowa nad Donem, do bazy 22 brygady GRU. Tam uczono ich m.in., jak robić „koktajle Mołotowa" i jak budować barykady w mieście. – 22 brygada przeznaczona jest do wykonywania zadań wojskowych, a nie wywiadowczych. Nie jest więc centrum szkoleniowym dla puczystów z innych państw. Popow postanowił chyba tylko wykorzystać jej infrastrukturę – powiedział „Rzeczpospolitej" ukraiński analityk wojskowy Konstantin Maszowiec.

Zamachowcy zamierzali obalić władze w Kiszyniowie i ogłosić powstanie Federacji Mołdawskiej składającej się z Gagauzji, separatystycznego Naddniestrza (gdzie stacjonują rosyjskie wojska), Kiszyniowa oraz Bielec. – To centrum przemysłowe na północy kraju, zawsze głosujące na prorosyjskich polityków. Ale nie odnotowano tam żadnych przejawów separatyzmu – zdziwił się Bocan. W tajnych spotkania polityków przed puczem uczestniczył m.in. prawosławny biskup Bielec Markełł. – Przywódca radykalnego, antyeuropejskiego i prorosyjskiego skrzydła w Cerkwi – wyjaśnia.

Puczystów wyprzedziły służby specjalne, które rozpoczęły aresztowania spiskowców – pierwszego złapano na granicy z Ukrainą. – Kijów zawsze bardzo drażni wzmacnianie rosyjskich wpływów w Mołdawii. Stamtąd przenikają bojówkarze do Naddniestrza, zagrażając Odessie – odpowiedział z kolei Maszowiec na pytanie czy ukraińskie służby pomogły Mołdawianom.

Popow nie próbował już wjechać do Mołdawii. Dwa lata później wysłano go do Czarnogóry, by spróbował jeszcze raz. Tym razem jednak został podporządkowany innemu oficerowi GRU (obecnie również poszukiwanemu listem gończym) Eduardowi Szirokowowi. Jego prawdziwe nazwisko to Eduard Sziszmakow, był zastępcą rosyjskiego attaché wojskowego w Polsce (uznany przez nas za persona non grata w 2014 roku za szpiegostwo). Tym razem nie udało im się we dwóch, a efektem ich akcji była fala aresztowań wśród serbskich nacjonalistów, którzy mieli być ich siłą uderzeniową w Podgoricy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: andrzej.lomanowski@rp.pl

Polityka
Biden zatwierdził memorandum bezpieczeństwa dla administracji Trumpa. Chodzi o Rosję i konkurentów USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Czy przekręt z wyborami w Rumunii da się powtórzyć w Polsce?
Polityka
Niemcy: Dziś zaczyna się upadek rządu Olafa Scholza
Polityka
Syria ma tymczasowego premiera. Izrael przyznaje, że wtargnął na jej terytorium
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były minister obrony Korei Płd. próbował popełnić samobójstwo