Krystyna Pawłowicz w rozmowie z wPolityce.pl powiedziała, że protesty ZNP mają charakter polityczny. - ZNP i opozycja ciągle zmieniają swoje postulaty. Raz nie podoba im się cała reforma, a kiedy badania pokazują, że reforma jest oczekiwana przez większość Polaków, żądają podwyżek i zapewnienia nauczycielom zatrudnienia - mówi posłanka PiS.
- Są to działania czysto polityczne, których celem jest podtrzymanie wrzenia i antyrządowego napięcia. Może to służyć przygotowaniu gruntu pod większe zadymy. Nie pogodzili się z przegraną i z wysychaniem źródeł finansowania, dzięki którym kupowali sobie władzę - dodała.
Pawłowicz twierdzi, że panuje terror wśród nauczycieli. Mają oni być zmuszani przez dyrektorów szkół i samorządowców do brania udziału w protestach. Wbrew woli rodziców do strajku biernego zmuszane są również dzieci. - Paraliżowanie działalności szkoły jest trochę jak pozostawianie pacjentów w szpitalu bez opieki. To są małe dzieci, one często nie rozumieją tego, co się wokół nich dzieje, a rodzice przywożą ich na demonstracje i dają im do trzymania patyk z napisem na tekturze „Szydło do wora”. To niedopuszczalne i karalne zachowania. Dzisiaj nauczyciele demoralizują dzieci, uczą ich targowickiego zachowania wobec własnej Ojczyzny. Kadra, która organizuje strajki szkolne powinna nazywać się Targowicą - oceniła.
Więcej: wPolityce.pl