W 2007 r. dostaliśmy do użytkowania ogródek działkowy na podstawie decyzji o przyjęciu w poczet członków Polskiego Związku Działkowców. W listopadzie 2014 r. prawa do działki przenieśliśmy na inną osobę. Umowę poświadczył notariusz. Za nasadzenia i urządzenia oraz małą drewnianą altankę otrzymaliśmy kwotę 12 tys. zł. Czy musimy zapłacić od tej kwoty podatek? – pyta czytelniczka.
Rodzinne ogrody działkowe zakładane są na gruntach będących własnością Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego oraz stowarzyszeń ogrodowych. Takim stowarzyszeniem do niedawna był tylko Polski Związek Działkowców. Od roku prawo do działki w ROD można uzyskać podpisując ze stowarzyszeniem ogrodowym, np. PZD, umowę dzierżawy działkowej. Wcześniej pomiędzy PZD a jego członkiem dochodziło do zawarcia w formie aktu notarialnego umowy ustanowienia prawo użytkowania działki w rozumieniu kodeksu cywilnego (używania działki i pobierania z niej pożytków). W obu przypadkach działkowicz ma tylko ograniczone prawo rzeczowe do działki, nie staje się jej właścicielem. Przysługuje mu natomiast prawo własności do nasadzeń (drzew, krzewów itp.) oraz naniesień, czyli wszelkich budynków, budowli i urządzeń technicznych, które znajdują się na działce (np. altana, szklarnia, oczko wodne, murowany grill, szambo).
Zgodnie z przepisami o ROD w razie przeniesienia praw do działki na inną osobę, działkowcowi przysługuje wynagrodzenie za to co posadził i zbudował na działce lub też nabył od poprzedniego właściciela za własne pieniądze.
Przepisy podatkowe nie wskazują wprost, czy i w jaki sposób dochód z odpłatnego zbycia nasadzeń i naniesień jest opodatkowany. Działkowcy uważają, że w przypadku nasadzeń i obiektów na działce należy stosować przepisy o opodatkowaniu przychodu ze sprzedaży rzeczy ruchomych. Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d) ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, sprzedaż rzeczy po upływie pół roku, licząc od końca miesiąca kalendarzowego w którym nastąpiło nabycie, nie stanowi źródła przychodu.
Stanowiska działkowców nie potwierdzają jednak ani organy podatkowe, ani sądy administracyjne.