Reklama

Zarabianie na YouTube z podatkową pułapką w VAT

Własny kanał na YouTubie daje zyski, ale trzeba się nimi dzielić z fiskusem. Urzędnicy nawet po latach zażądają zapłaty podatku, i to z odsetkami. Nie pomogą tłumaczenia, że nie prowadzimy firmy.

Aktualizacja: 27.04.2021 06:01 Publikacja: 26.04.2021 19:57

Zarabianie na YouTube z podatkową pułapką w VAT

Foto: Bloomberg

Coraz więcej osób, zachęconych informacjami, że na filmikach w sieci można zarobić krocie, próbuje swoich sił w internecie. Niestety, wiele z nich nie ma świadomości, że jest podatnikami VAT. Dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy zainteresuje się nimi fiskus.

– Ludzie prowadzą jakąś działalność, która może spełniać przesłanki uznania jej za działalność gospodarczą na gruncie VAT. Jeśli tak, stają się podatnikami i formalna rejestracja nie ma tu znaczenia. Brak takiej świadomości nie zwalnia ani z obowiązków, ani z konsekwencji podatkowych – przypomina Tomasz Michalik, doradca podatkowy, partner w MDDP.

Czytaj też:

Youtuberami może się zainteresować fiskus

Rozsądna danina od superszmiry

Reklama
Reklama

A konsekwencje mogą być przykre: konieczność wstecznego rozliczenia się jak przedsiębiorca i spore zaległości podatkowe.

– Podstawowy problem to brak jasnych kryteriów, od kiedy działalność na YouTubie staje się profesjonalna na tyle, by była uznana za działalność gospodarczą, która skutkuje koniecznością zapłaty PIT i VAT. A od tego zależy, w jaki sposób trzeba rozliczyć się z fiskusem – dodaje Michał Wojtas, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.

A Jarosław Ziobrowski, adwokat, partner w kancelarii Kupisz i Ziobrowski, przypomina: to, że ktoś formalnie nie jest firmą, nie oznacza, że nie jest nią dla fiskusa. O tym decydują przepisy, i to niejasne. – Youtuberzy to zazwyczaj osoby młode, niedoświadczone, ale muszą wiedzieć, że fiskus może je uznać za firmę. Tak stało się z osobami, które handlowały w internecie np. na Allegro. Po latach trafiły na celownik skarbówki, która uznała je za firmy, i musiały zapłacić zaległe podatki – komentuje Ziobrowski.

Na tym nie koniec. Wątpliwości dotyczą też tego, na rzecz kogo youtuber świadczy usługę reklamową: odbiorcy krajowego czy zagranicznego.

– Youtuber, który zarabia na reklamach, świadczy usługę na rzecz platformy, na której emitowane są jego filmy. Internet nie zna granic i nie każdy wie, czy faktycznym odbiorcą usługi jest podmiot krajowy czy zagraniczny. Niewiele osób sprawdza regulaminy i umowy pod tym kątem. A od tego zależy, w jakim kraju jest opodatkowana usługa reklamowa – podkreśla Dawid Milczarek, partner w kancelarii LTCA.

Zdaniem Michała Goja, doradcy podatkowego, partnera w EY, problemy z opodatkowaniem rosnącej aktywności w internecie to wierzchołek góry lodowej. – Możliwości, jakie daje dziś internet, pokazują, jak trudno prawu nadążyć za rzeczywistością gospodarczą – podsumowuje.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama