Anna Polony: Teatrowi brakuje urody i delikatności

Z mężczyznami aktorami jest pewien problem. Często odnosiłam wrażenie, że mieli przede mną respekt i trochę się bali. Wyczuwałam jakiś opór, może ambicjonalnie uważali, że nie dadzą się manipulować jakiejś babie. Dziewczyny bardziej się otwierały, czuły we mnie bratnią duszę. Rozmowa z Anną Polony, aktorką, reżyserką, pedagogiem.

Aktualizacja: 11.01.2018 16:37 Publikacja: 11.01.2018 11:46

Anna Polony: Teatrowi brakuje urody i delikatności

Foto: Fotorzepa, Greg Noo-Wak

Rz: Zaskoczyła pani ostatnio wszystkich pesymistyczną opinią, że w dzisiejszym świecie nie widzi dla siebie miejsca. Ogłosiła to pani w programie „Niedziela z Anną Polony" w TVP Kultura. Tymczasem bilety na pani spektakle rozchodzą się jak świeże bułeczki, z sukcesem powróciła pani do roli pedagoga, więc tak kategoryczne stwierdzenie brzmi jak kokieteria.

To nie kokieteria. Mówiłam o pewnym wyalienowaniu, gdyż świat, który obserwuję wokoło, absolutnie mi się nie podoba. Właściwie nie świat, ale to, co robią z nim ludzie. Rzeczywistość, która jest niby bardzo kolorowa, a tak naprawdę – pełna jazgotu i wrzasku, brzydka i pusta. Mało tego, jest wulgarna i prostacka. Co więcej, sztuka nie stara się rozwijać i uszlachetniać społeczeństwa.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”