Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Wszystkie miernoty świata

Najwięcej nagród i sławy przyniósł zmarłemu tydzień temu Miloszowi Formanowi film o niespełnieniu. Nakręcony w 1984 r. „Amadeusz" nie jest przecież, wbrew tytułowi, opowieścią o Mozarcie, tylko o chorobliwej zazdrości Antonia Salieriego.

Aktualizacja: 21.04.2018 22:40 Publikacja: 20.04.2018 00:01

Jan Maciejewski: Wszystkie miernoty świata

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Kompozytora na tyle dobrego, by był w stanie lepiej od innych uświadomić sobie skalę geniuszu swego wielkiego rywala, a jednocześnie na tyle słabego, by nie mieć w starciu z nim jakichkolwiek szans. Miernoty, której – jak głosi miejska legenda – zazdrość i ambicja kazały zamordować geniusza.

Salieri nie był aż takim beztalenciem, jak wynikałoby to z filmu Formana. Nie mógł nim być nadworny kompozytor cesarza, nauczyciel Schuberta, Liszta czy Beethovena, któremu ten ostatni zadedykował swoje trzy sonaty skrzypcowe. To Mozart Salieriemu, a nie odwrotnie, zazdrościł przez długi czas sławy i pozycji, zwłaszcza gdy tę „włoską miernotę" cesarz Józef II mianował nauczycielem swej córki. Również Mozart nie był tak naprawdę tym głupawo chichoczącym debilem, jakim jawi się on w „Amadeuszu". Jego geniusz nie ma tam w sobie nic z człowieka. Jest niewytłumaczalnym kaprysem Pana Boga.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka