O ile w sposób niemal doskonały udało nam się opanować techniki pozyskiwania czy konwertowania energii, o ile robimy znakomite postępy w dziedzinie technologii przesyłowych, to jej gromadzenie jest naszą ewidentną słabością. I co więcej, innowacyjność w tej dziedzinie jest dość niewielka. Nowe technologie pojawiają się w dużych interwałach czasu i ciągle nie przeskoczyły do koszyka realnej zmiany.
Nie tak dawno temu pytałem o nie w siedzibie supertechnologicznego szwajcarskiego giganta, firmy ABB. Spodziewałem się sensacji na ten temat, zwłaszcza że ABB produkuje monstrualnie wielkie jednostki akumulatorowe dla oceanicznych kontenerowców i jest żywotnie zainteresowane pozyskaniem nowych technologii magazynowania energii. Jakże mnie rozczarowała odpowiedź, która choć poprzedzona tysiącem zapewnień o pracach badawczych sprowadziła się do opisu dość konwencjonalnego systemu połączonych stacji kondensatorowych sprzężonych z technologią litowo-jonową. To najefektywniejsze z rozwiązań, dla którego nie ma dziś praktycznej alternatywy. Innymi słowy: prace badawcze, nawet jeśli są prowadzone intensywnie, nie przyniosły rozwiązań przełomowych. Nowe ogniwa owszem istnieją, ale perspektywa ich produkcyjnego wdrożenia jest odległa.