
Ciekawe światło na tę dyskusję rzuca biografia Stanisława Stommy autorstwa Radosława Ptaszyńskiego. Książka znakomicie przedstawia skomplikowane uwarunkowania politycznej misji, jaką wyznaczył sobie przewodniczący sejmowego Koła Znak w PRL. Z jednej strony Stomma musiał układać się z niechętną mu władzą, a z drugiej strony rozmawiał z nieufnym wobec niego prymasem Wyszyńskim. Na te relacje nakładały się coraz poważniejsze spory w szeroko rozumianym obozie katolickiej inteligencji.
Stomma rozumiał, że biegu historii nie da się zawrócić, dlatego koncentrował się na mniejszych sprawach, które uważał za możliwe do realizacji. Tworzył dobry klimat dla środowisk inteligenckich, dyskutował, choć niekiedy zdobywał się także na symboliczne gesty jak np. słynne wstrzymanie się od głosu nad zmianami Konstytucji w latach siedemdziesiątych.
Biografia napisana przez Radosława Ptaszyńskiego bardzo dobrze przedstawia skomplikowane powojenne uwarunkowania. Autor pewną ręką prowadzi czytelnika przez kolejne zdarzenia, frakcyjne walki, aż do okresu, w którym postać Stanisława Stommy uległa marginalizacji.
Ciekawie wygląda wątek jego trudności z przystosowaniem się do rzeczywistości po 1989 r. Czytamy, jak bardzo był zawiedziony poziomem demokratycznie wybranych parlamentarzystów. Wiele refleksji posła Znaku, zwłaszcza tych formułowanych pod koniec życia (zmarł w 2005 r.), pozostaje niezwykle aktualne.