Michał Szułdrzyński: Wenezuela – chiński poligon doświadczalny

W 1998 r. dzięki obietnicy stworzenia raju Hugo Chavez został prezydentem Wenezueli. Piątego na świecie eksportera ropy naftowej miało być stać na rewolucję. Po nieudanych próbach wyjścia z kryzysu lat 80., gdy recepty przywożone przez doradców spod znaku Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie przynosiły rezultatów, Wenezuelczycy uwierzyli w socjalizm na miarę XXI wieku.

Aktualizacja: 25.11.2018 12:15 Publikacja: 22.11.2018 23:01

Studentka z Wenezueli na ulicy w Caracas

Studentka z Wenezueli na ulicy w Caracas

Foto: AFP

Po dwóch dekadach skutki eksperymentu są opłakane. Ponad dwa miliony obywateli wyemigrowało, inflacja w kwietniu wynosiła 14 tys. proc., mieszkańcom brakuje nie tylko jedzenia czy leków, ale również prądu i wody. Dopóki gospodarka jako tako funkcjonowała, Chavez wygrywał wybory oraz dawał radę przetrwać popularne w tej części świata wojskowe przewroty. Ale im gorzej wyglądała sytuacja gospodarcza (czyli gdy taniała ropa), tym życie zwykłego mieszkańca stawało się coraz trudniejsze, a popularność rządzących spadała.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”