Ekspozycję poświęcono obecności w sztuce XIX i pierwszej połowy XX wieku tych, którzy mieli inny – czarny – kolor skóry. Chociaż dotyczy przeszłości, wpisuje się w aktualne spory polityczne dotyczące emancypacji grup przez stulecia marginalizowanych, ale też tożsamości, pamięci historycznej oraz z pytaniem o odpowiedzialność za czyny naszych przodków.
„Powiedziałem arcydzieło i nie cofam tego określenia. Twierdzę, że to płótno jest rzeczywiście ciałem i krwią artysty [...]. Pozostanie ono jako najbardziej charakterystyczne dzieło jego talentu" – pisał Émile Zola o „Olimpii" Éduarda Maneta. Wystawienie tego obrazu na Salonie Paryskim w 1865 r. wywołało wielki skandal. Dziś zaś jest on jednym z najsłynniejszych w dziejach sztuki. „Olimpia" stała się także osią, wokół której stworzono wystawę „Czarny model" („Le modele noir").
Manet ukazał „współczesną dziewczynę uliczną", podkreślał Zola. Bezwstydnie leży naga, czarnoskóra służąca podaje zaś bukiet kwiatów. To nie antyczna bogini, lecz zwykła paryska kokota. Do postaci „Olimpii" pozowała Victorine Meurent, ulubiona modelka Maneta, ale także malarka, która regularnie wystawiała na Salonie. A kim była służąca? Historia sztuki mówi o niej bardzo mało, znacznie więcej napisano o obecnym na obrazie czarnym kocie – podkreśla Denise Murrell, amerykańska kuratorka i współpomysłodawczyni wystawy, prezentowanej na początku w nowojorskiej The Miriam and Ira D. Wallach Art Gallery, następnie w paryskim Musée d'Orsay, a teraz w ACTe Memorial w Pointe-a-Pitre na Gwadelupie. Wiemy tylko, że miała na imię Laure, i jak zanotował Manet, była „bardzo piękną czarną kobietą" oraz mieszkała 10 minut piechotą od jego studia.
Nadać imiona
W ostatnich trzech dekadach coraz więcej uwagi poświęca się reprezentacji czarnych osób w sztuce. Co więcej, jak podkreślają twórcy wystawy, świat obrazów był częścią historycznych procesów od czasów niewolnictwa, poprzez stopniowe jego znoszenie, wreszcie utwierdzanie czarnej tożsamości. Opowieść o „czarnych modelach" to zarazem historia tworzenia się nowoczesności.
Wystawa dzieli się na trzy zasadnicze części: znoszenie w latach 1794–1848 niewolnictwa, powstawanie nowego malarstwa z nazwiskami Maneta, Degasa czy Cézanne'a na czele, oraz awangardy pierwszych dekad XX wieku. Otwiera ją portret Jeana-Baptiste'a Belleya, pierwszego czarnego posła, byłego niewolnika z Saint-Domingue, który w 1793 r. został członkiem Konwentu Narodowego i Rady Pięciuset. Anne-Louis Girodet-Trioson przedstawił go stojącego, opierającego się o postument, na którym znajduje się popiersie filozofa Guillaume'a-Thomasa Raynala, zwolennika zniesienia niewolnictwa. Obraz wystawiony na Salonie w 1798 r. był pierwszym pokazanym tam wizerunkiem konkretnej, nazwanej z imienia i nazwiska czarnej osoby.