Polska była centrum naszego świata

Doprawdy nie ma lepszego miejsca na ziemi, w którym mogłoby powstać muzeum poświęcone historii Żydów

Publikacja: 10.04.2010 01:10

Szewach Weiss

Szewach Weiss

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

Na całym świecie jest wiele muzeów Holokaustu. Najbardziej znane z nich to Yad Vashem w Jerozolimie czy Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Ale takich placówek są dziesiątki. Każda szanująca się stolica świata zachodniego ma takie, większe lub mniejsze, muzeum. Historia europejskich Żydów to jednak coś więcej niż tylko Zagłada. Żydzi żyli przecież na tym kontynencie od wielu stuleci.

Właśnie dlatego budowa w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich jest wydarzeniem tak wyjątkowym i ważnym. Poświęcone będzie bowiem nie tylko Holokaustowi, ale blisko dziesięciu wiekom obecności Żydów na terytorium Polski. Doprawdy nie ma lepszego miejsca na ziemi, w którym mogłaby powstać taka placówka!

Wszystko zaczęło się właśnie w Polsce. Wspaniała nowożytna kultura europejskich Żydów, która dziś tak urzeka ludzi na całym świecie. Kultura, która rozprzestrzeniała się po całym świecie, ale rozpoczęła się i kształtowała właśnie tutaj. W Warszawie, Łodzi, Lwowie, Krakowie, Wilnie, Gliwicach, Drohobyczu, Borysławiu, Kaliszu, Poznaniu i tysiącach innych miast i miasteczek na historycznych terytoriach Rzeczypospolitej.

Gdy po raz pierwszy, a było to przed wieloma laty, usłyszałem o pomyśle budowy Muzeum Historii Żydów Polskich, byłem zaskoczony. Jak to!? To takiego muzeum jeszcze nie ma!? Obecny wspaniały projekt – mam nadzieję, że zostanie zrealizowany już za dwa lata – wypełnia tę lukę. Placówka ta będzie ważna nie tylko dla Żydów polskich, ale dla Żydów całego świata. Nie tylko dla Polaków, ale wszystkich ludzi przyjeżdżających do Polski.

Odwiedzi ją nie tylko każdy warszawiak, ale także każdy turysta przybywający do Polski. I nie mówię tylko o tych turystach, którzy przyjeżdżają z Tel Awiwu czy Nowego Jorku. Muzeum to będzie bowiem świątynią pamięci o fascynującym świecie, który niestety przeszedł do historii. Świecie żydowskim w Polsce.

Weźmy samą Warszawę, gdzie przed wojną mieszkało 400 tysięcy Żydów. Ci ludzie przez wiele pokoleń żyli w tym mieście: pracowali, tworzyli, kochali się, rodzili i umierali. Wiele cyklów, wiele pokoleń. Dziś o istnieniu tej wielkiej, wspaniałej i żywotnej społeczności przypomina tak niewiele! Cmentarz żydowski i – położony niedaleko od miejsca, w którym powstaje muzeum – Umschlagplatz, miejsce, z którego warszawscy Żydzi wyruszali w swoją ostatnią podróż.

Ludzie ci opuścili Polskę na zawsze jako dym unoszący się nad niemieckimi krematoriami w obozach Zagłady. Umschlagplatz to dzisiejsza warszawska ściana płaczu. Spójrzmy na wyryte tam imiona. Są tam Abraham, Jakow, Icchak, Rebeka, Lea i Mojżesz. Ale są i Kuba, Janek, Bronek i Anna. To świadczy o tym, że Polacy i polscy Żydzi żyli nie tylko obok siebie, ale żyli razem.

Nieco dalej mamy skromny pomnik poświęcony Żegocie. Jedynej w okupowanej Europie takiej podziemnej organizacji – działali w niej świętej pamięci Irena Sendlerowa, Władysław Bartoszewski i setki innych znanych i nieznanych z nazwiska bohaterów – która zajmowała się ratowaniem Żydów. Ocalili tysiące. A przecież wiadomo, że Polakom groziła za to kara śmierci. Dla Niemców Polacy byli bowiem untermensch, a Żydzi nichtmensch.

O wszystkim tym powinno przypominać Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Nie, nie tylko przypominać. Placówka ta musi być pomnikiem tego utraconego świata! Powinna przedstawiać dzieje zwykłych ludzi, ale również bohaterów. Dzieje żydowskich pisarzy, muzyków i artystów, którzy żyli i tworzyli w swojej ojczyźnie, jaką była Polska. Powinna przedstawiać dzieje tysiącletniego współżycia Polaków z Żydami.

Doprawdy nie ma na świecie lepszego miejsca na takie muzeum niż Warszawa! Jest to bowiem miasto, które jest stolicą kraju będącego najważniejszym centrum historii żydowskiej czasów nowożytnych. Muzeum to nie powinno być zresztą poświęcone tylko Polsce, powinno mieć wymiar światowy, bo przecież kultura polskich Żydów promieniowała, rozprzestrzeniała się na całym świecie.

W 1939 roku w Polsce mieszkało 3,5 mln Żydów. Kolejny milion polskich Żydów mieszkał w USA, więcej niż 250 tys. w Ameryce Łacińskiej, setki tysięcy w Niemczech, Palestynie, Afryce południowej i Australii. Według historyków 30 procent Żydów żyjących na świecie w 1939 roku było Żydami polskimi. Nigdy w dziejach Europy i świata nie było takiego fenomenu.

Mało tego! Ten fenomen istnieje do dziś. Spójrzmy na nazwiska Żydów w rozmaitych państwach. Znajdziemy wśród nich wielu panów Warschau;erów czy Lublinerów. To ludzie, którzy dziś mieszkają w Holandii czy USA, ale ich przodkowie pochodzili z Warszawy i Lublina. Spójrzmy na znanych światowych naukowców czy polityków. Iluż wśród nich jest potomków polskich Żydów! Żeby wymienić choćby szefa brytyjskiego MSZ Davida Milibanda czy premiera Nowej Zelandii Johna Keya.

Pamiętam, jak kiedyś, podczas zimnej wojny, spychano Polskę na margines. Ponieważ znalazła się w bloku komunistycznym, uznawano ją za kraj peryferyjny. Do dziś uważa tak zresztą wielu ludzi na Zachodzie, dla których Europa kończy się na Odrze. Żydzi nigdy by tak nie powiedzieli! O nie. Dla Żydów Polska nie tylko nie jest krajem peryferyjnym, ale wprost przeciwnie – jest absolutnym centrum.

Przez wieki była dla nich nie tylko centrum Europy, ale centrum świata, tak jak dziś są nim Izrael i Jerozolima. Muzeum Historii Żydów Polskich powinno to wszystko ukazać. Moim zdaniem będzie to najważniejsze żydowskie muzeum na świecie. Nie chcę tu obrazić innych Żydów, którzy pochodzą z innych zakątków i krajów, ale taka jest prawda. To Polska była najważniejsza.

Gdy mówię o „centrum”, odwołuję się do teorii znanego naukowca – oczywiście polskiego Żyda – prof. Szymona Dubnowa. Najważniejszego, najsłynniejszego historyka żydowskiego zamordowanego przez Niemców w 1941 roku. To właśnie on stworzył teorię i metodologię „centrum”, czyli ojczyzny Żydów, którą musieli tworzyć na nowo w różnych miejscach po tym, jak dwa tysiące lat temu, po zburzeniu II Świątyni, zostali wypędzeni z Bliskiego Wschodu.

W ojczyźnie tej Żydzi mieli stworzyć nowe centrum swojej kultury, życia religijnego i społecznego. To tam miała być utrzymywana ciągłość istnienia narodu żydowskiego. Według metodologii Szymona Dubnowa to centrum wędrowało. W pierwszych stuleciach znajdowało się w Babilonie, gdzie Żydzi stworzyli bardzo wartościową społeczność, powstał tam m.in. Talmud Babiloński, najważniejsza księga żydowska po Torze.

Z Babilonu Żydzi przeszli do północnej Afryki i przez Egipt doszli aż do Hiszpanii. W XV wieku, gdy monarchowie hiszpańscy wypędzili Żydów z kraju, nastąpił przełom. Tych prześladowanych, wypędzonych ludzi przyjęła właśnie Polska. I to wówczas, w XV – XVI wieku centrum kultury żydowskiej znalazło się tu, w Rzeczypospolitej.

To centrum, ośmielę się napisać, że najważniejsze, trwało przez kilka wieków. Mimo że jego przedstawiciele migrowali po całym świecie. W XIX wieku setki tysięcy Żydów wyjechały do Ameryki Północnej, gdzie utworzyły potężny ośrodek. Kolejne setki tysięcy – natchnione ideą syjonistyczną – migrowało do Palestyny, marząc o budowie własnego państwa. Centrum w Polsce, która w międzyczasie odrodziła się po 120 latach zaborów, trwało jednak nadal. Kres położyli mu dopiero Niemcy, kres położył mu dopiero Holokaust.

Jak wygląda to dziś? Istnieje oczywiście powstałe w 1948 roku państwo Izrael, nadal ogromne, konkurencyjne żydowskie centrum znajduje się w Ameryce Północnej. Rozsypane resztki centrum można znaleźć tu i tam w Europie. W Polsce społeczność żydowska jest już niestety znikoma. Nie oznacza to jednak, że Żydzi zapomnieli, skąd się wywodzą.

Odwiedzenie warszawskiego muzeum stanie się dla wszystkich Żydów, którzy przyjadą do Polski – wielu może przyjechać specjalnie dla tej placówki – punktem obowiązkowym. Wielu z nich od tego muzeum zacznie swoją wizytę w Polsce, a może swój powrót. Powrót do korzeni. W muzeum tym zobaczą bowiem obraz miejsca, z którego wywodzi się tak wielu z nas. Miejsca, które przez wiele wieków było najważniejszym centrum naszego wędrującego narodu i naszej wędrującej kultury.

[i]—not. p.z.[/i]

[i]Szewach Weiss jest izraelskim politologiem i politykiem, był m.in. przewodniczącym Knesetu z ramienia Partii Pracy i ambasadorem Izraela w Polsce. Współpracuje z „Rzeczpospolitą”[/i]

Na całym świecie jest wiele muzeów Holokaustu. Najbardziej znane z nich to Yad Vashem w Jerozolimie czy Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Ale takich placówek są dziesiątki. Każda szanująca się stolica świata zachodniego ma takie, większe lub mniejsze, muzeum. Historia europejskich Żydów to jednak coś więcej niż tylko Zagłada. Żydzi żyli przecież na tym kontynencie od wielu stuleci.

Właśnie dlatego budowa w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich jest wydarzeniem tak wyjątkowym i ważnym. Poświęcone będzie bowiem nie tylko Holokaustowi, ale blisko dziesięciu wiekom obecności Żydów na terytorium Polski. Doprawdy nie ma lepszego miejsca na ziemi, w którym mogłaby powstać taka placówka!

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Plus Minus
„Posłuchaj Plus Minus". Jędrzej Bielecki: Jak Donald Trump zmieni Europę.
Plus Minus
„Kubi”: Samuraje, których nie chcielibyście poznać
Plus Minus
„Szabla”: Psy i Pitbulle z Belgradu
Plus Minus
„Miasto skazane i inne utwory”: Skażeni złem
Plus Minus
„Sniper Elite: Resistance”: Strzelec we francuskiej winnicy