Reklama

Pogromca marności

W dobie pośpiechu i bylejakości pewne rzeczy znane z przeszłości tracą wyrazistość. Tak stało się z felietonem, którym nazywa się dziś krótki tekst publicystyczny, wyróżnikiem jest tu rozmiar i jeszcze czasami to, że autor pisze o sobie.

Publikacja: 05.06.2020 18:00

Pogromca marności

Foto: Rzeczpospolita

Jerzy Pilch reprezentował starą szkołę felietonu literackiego, najwybitniejszym przedstawicielem tego kierunku pozostał w moim mniemaniu Hamilton. Ta szkoła wymagała miejsca w piśmie, a od autora erudycji, rodzaju szaleństwa w traktowaniu tematu, władzy nad piórem, czasem powściągliwości w ironizowaniu. Czyli czynników, których dziś w naszej oskubanej z wykwintności epoce brakuje.

Wydany właśnie wybór „60 felietonów najjadowitszych" Jerzego Pilcha zbiegł się z jego śmiercią i siłą rzeczy będzie pretekstem do sumowania jego twórczości felietonistycznej. Dlaczego w tytule eksponuje się właśnie jadowitość, nie jest dla mnie jasne. Głowa Pilcha na okładce wepchnięta została w imponujące żmijowisko, co budzi jak najgorsze skojarzenia. A przecież Pilch taki nie był. Także treść książki nie dostarcza do tego zabiegu wystarczającego uzasadnienia. Co mają wspólnego z jadowitością bez mała liryczne felietony o samotności albo o nieśmiałości?

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama