Jonestown. Przyziemne problemy raju

James Jones, przywódca sekty Świątynia Ludu, chciał w gujańskim Jonestown zbudować samowystarczalną utopię, która da światu przykład socjalizmu w działaniu. Mieli mu w tym pomóc jego wyznawcy – pracujący ponad siły, pozbawieni wszelkich praw i karani za jakiekolwiek nieposłuszeństwo.

Publikacja: 07.08.2020 18:00

Jonestown. Przyziemne problemy raju

Foto: materiały prasowe

Do połowy czerwca 1977 roku Jonestown było względnie szczęśliwym miejscem. Mieszkało tam tylko około sześćdziesięciu osadników. Pracowali w dżungli od świtu do zmierzchu, a czasem również w nocy, gdy podczas wypalania poszycia płomienie strzelały tak wysoko, że zdawały się sięgać gwiazd. Praca była wyczerpująca, ale też od razu przynosiła nagrodę – z dnia na dzień zarys stawał się coraz wyraźniejszy. Pionierów Świątyni połączyła wyjątkowa forma braterstwa. Wiedli w miarę spokojne i nieskomplikowane życie – bez stałego nadzoru osób, które szybko wyłapywały wszelkie uchybienia i donosiły o nich Komisji Planowania, bez niekończących się nabożeństw z wielogodzinnymi przemowami Jima Jonesa.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla