Prof. Edward Lipiński pisze do SLD

Przewidywania prof. Lipińskiego z 1976 roku szybko się zrealizowały: polityka Gierka doprowadziła do społecznego buntu w 1980 r., a władze szybko wprowadziły politykę represji stanu wojennego.

Publikacja: 08.06.2013 01:01

Gierek – Breżniew! Triumfalny przejazd I sekretarza KC KPZR i otwarcie Trasy Łazienkowskiej

Gierek – Breżniew! Triumfalny przejazd I sekretarza KC KPZR i otwarcie Trasy Łazienkowskiej

Foto: RIA Novosti/East News, Eduard Pesov Eduard Pesov

Red

Tytuł tego tekstu to oczywiście intelektualna prowokacja. Edward Lipiński, wybitny ekonomista, wykładowca akademicki, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, zmarł w 1986 r. w wieku 98 lat. Warto jednak przypomnieć tę postać, a zwłaszcza jego opinię o praktyce politycznej lat 70. XX w. Bo gdy dzisiaj słucha się polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej (i nie tylko...) wychwalających Edwarda Gierka, gdy czyta się wydany przez związany z SLD Instytut im. Ignacego Daszyńskiego „Historyczny pomocnik lewicy", nie sposób nie odnieść wrażenia, że wszystko już było. I próba uczynienia z Gierka męża stanu, ojca narodu oraz dobrego gospodarza. I rzetelna, racjonalna krytyka sposobu sprawowania władzy przez tego przywódcę partii komunistycznej.

List Lipińskiego powstał w 1976 r., gdy prawda o rzeczywistych kosztach „gierkowskiego sukcesu" nie była jeszcze powszechnie znana, a Czerwiec '76 r. i Sierpień '80 miały dopiero nadejść. Chociaż Edward Lipiński do członków SLD bezpośrednio nie napisał, mogą oni więc potraktować jako skierowane do nich przesłanie zawarte w dokumencie przygotowanym przez profesora w 1976 r.

Z Kuroniem i Olszewskim

W maju 1976 r. Edward Lipiński skierował na ręce I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka list otwarty, w którym poddał surowej krytyce istniejący w PRL system polityczny i ekonomiczny. Krytyki tej dokonał wybitny ekonomista, człowiek związany z ruchem socjalistycznym od 1906 r., członek PPS-Lewicy, następnie PPS i w końcu PZPR. Człowiek odważny, czynnie przeciwstawiający się antysemickim wybrykom środowisk prawicowych w latach 30., organizator podziemnego kształcenia uniwersyteckiego w latach okupacji niemieckiej. Wysoki urzędnik państwowy zarówno w okresie II Rzeczypospolitej, jak i w okresie PRL. Profesor cieszący się olbrzymim uznaniem w światowym środowisku naukowym, a także wśród europejskich socjalistów i komunistów.

Dojście Gierka do władzy Lipiński przyjął z nadzieją na zmianę. Liczył, iż nowy I sekretarz przynajmniej w części naprawi błędy swoich poprzedników. Jednak gdy w połowie lat 70. pisał do I sekretarza, po nadziejach tych nie było już śladu.

List otwarty Lipiński przygotowywał kilka tygodni, konsultując jego treść m.in. z Jackiem Kuroniem, Janem Józefem Lipskim, Adamem Michnikiem, Janem Olszewskim. Konsultacje te przynosiły kolejne zmiany i uzupełnienia, i w ostateczności list rozrósł się do 13 stron maszynopisu. SB wiedziała, że Lipiński przygotowuje tekst skierowany do Gierka. „Równolegle prowadzone są przez SB działania zmierzające do zaniechania przez prof. E. Lipińskiego realizacji zamiaru" – informował dyrektor Departamentu III MSW gen. bryg. mgr inż. Adam Krzysztoporski.

Lipiński był świadomy zagrożenia, więc zanim 4 maja 1976 r. list trafił do adresata, za radą Tadeusza Kowalika jego kopia została przesłana na Zachód. Wkrótce jego fragmenty zacytowały jeden z najważniejszych francuskich tygodników „Le Nouvel Observateur" oraz Radio Wolna Europa.

Krytyka podłoża

Warto pamiętać, że nie był to pierwszy list Lipińskiego do Gierka. Od początku dekady samodzielnie lub wspólnie z innymi sygnatariuszami za pomocą listów starał się wskazywać na istotne problemy, wymagające szybkich reakcji władz.

Lipiński tak zaczynał swój list w 1976 r.: „Pozwalam sobie jeszcze raz niepokoić Pana moim listem, chociaż w ostatnich czasach było ich zapewne zbyt wiele. Raz był to w sprawie uwolnienia więźniów politycznych, długo odsiadujących karę na podstawie niesprawiedliwego wyroku, innym razem o przyznanie prawa do amnestii młodym ludziom, którym odmawiano tego na mocy bezprawnego orzeczenia sądu, to znów chodziło o same zasady wymiaru sprawiedliwości i smutny obraz więziennictwa w kraju albo o sprawę bezdusznego niszczenia przez biurokrację zadłużonego Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Inny list dotyczył aresztowania bardzo młodych ludzi za rzekome przestępstwa polityczne. Razem z innymi przedstawicielami inteligencji polskiej domagałem się właściwego traktowania mniejszości polskiej w ZSRR".

Następnie profesor pisał: „W różnym czasie i wielokrotnie upominałem się o zatrudnienie zgodnie z kwalifikacjami wielu pracowników nauki, pozbawionych pracy w wyniku nagonki i decyzji administracyjnych w marcu 1968 r. Z przykrością muszę wspomnieć, że moje wystąpienia w tych konkretnych sprawach były nie tylko coraz mniej skuteczne, ale wywoływały coraz bardziej nieprzychylne reakcje władz. (...) Za moje wystąpienia stałem się przedmiotem różnych szykan. Prowadzi mnie to do wniosku, że jako socjalista i pracownik nauki mogę działać społecznie użytecznie tylko w jeden sposób – podejmując krytykę podłoża, na którym te i podobne zjawiska wyrastają". Już sam zestaw poruszanych przez Lipińskiego problemów i coraz mniejsze możliwości ich rozwiązywania świadczą o codzienności politycznej dekady lat 70.

Pod naciskiem ZSRR

Jednak sednem listu Edwarda Lipińskiego skierowanego do przywódcy partii odmieniającej słowo „socjalizm" przez wszystkie przypadki było zaniepokojenie przywłaszczaniem sobie przez partię tradycji socjalistycznych. Profesor pisał: „Jako człowiek od 70 lat związany z ruchem socjalistycznym czuję się współodpowiedzialny za to, jaką praktykę polityczną firmuje się w moim kraju socjalizmem. Miarą sukcesów minionych trzydziestu lat naszej państwowości ma być proklamowane na ostatnim zjeździe PZPR i wpisane do konstytucji hasło, że żyjemy w społeczeństwie socjalistycznym. Jednakże z najpiękniejszych nawet słów nie rodzą się nowe socjalistyczne stosunki międzyludzkie ani nowy, bardziej twórczy charakter pracy ludzkiej, ani równość ludzi, ani partnerskie stosunki między przełożonymi i podwładnymi, obywatelami a władzą".

I dalej:  „W ciągu ostatniego trzydziestolecia dużo się nauczyłem. Dziś wiem lepiej niż dawniej, że nie jest socjalizmem pełne zbiurokratyzowanie gospodarki oraz administracji kraju ani narzucenie  tzw. materialistycznego poglądu na świat, ani przymusowy ateizm. Podstawą socjalizmu jest wolność, decentralizacja, współodpowiedzialność obywateli w decydowaniu o sprawach ekonomicznych, politycznych, społecznych. (...) Celem socjalizmu jest zaspokojenie potrzeb ludzkich w taki sposób, aby ludzie mogli rzeczywiście się rozwijać, żyć w dobrobycie i zarazem bogacić się duchowo, czynnie uczestniczyć w życiu społecznym, aby nie zabijało ich uczucie, że życie ich pozbawione jest treści, skazuje ich na osamotnienie oraz ślepe dożywanie na morzu niesprawności i rozpaczy. Socjalizmu nie można zadekretować. Rodzi się on i rodzić się może tylko w wolnym działaniu wolnych ludzi".

Przypomnijmy: te gorzkie słowa Lipiński odnosił do rzeczywistości kraju, którym od ponad pięciu lat rządził Edward Gierek.

Bardzo mocno zabrzmiały słowa profesora oceniające bezgraniczne podporządkowanie się PZPR i PRL Sowietom. „Polska od początku rozwijałaby się inaczej, gdyby nie nacisk ZSRR. Nie byłoby przymusowej kolektywizacji, byłby wykonany plan sześcioletni w jego początkowej formie. A później, gdyby partia nasza poszła konsekwentnie drogą Października, Polska byłaby dzisiaj krajem nieporównywalnie bardziej rozwiniętym ekonomicznie, społecznie i moralnie. Niestety, nie poszliśmy tą drogą. Nadal kurczowo trzymaliśmy się radzieckiego systemu politycznego w imieniu władzy i chyba – przede wszystkim – pod naciskiem Związku Radzieckiego".

Lipiński wprost stwierdził, że wpisanie w lutym 1976 r. do konstytucji wiecznego sojuszu z ZSRR było zabiegiem fatalnym. „Każdy Polak pamięta aż nadto dobrze  diabelski pakt Ribbentrop–Mołotow, Katyń, napaść na nasz kraj, masowe wywożenie do łagrów w 1944 i 1945 r. żołnierzy podziemia antyhitlerowskiego i czynnej w walce z Niemcami inteligencji polskiej, nieudzielenie pomocy powstaniu warszawskiemu".

W imię socjalizmu

Swój list Lipiński pisał wiosną 1976 r., gdy propaganda sukcesu wciąż działała pełną parą. Już wówczas profesor stanowczo oceniał sytuację ekonomiczną. „Polska znajduje się obecnie w trudnym położeniu. Mamy ogromne trudności gospodarcze, będące skutkiem narastającego chaosu, inflacji, konieczności spłaty zadłużenia zagranicznego. (...) Nasz system polityczny jest anachroniczny, uniemożliwia pozytywną selekcję kadr, preferując miernoty i karierowiczów, hamuje wszelką twórczość w kulturze i nauce, wywołuje obojętność ludzi pozbawionych wpływu na bieg spraw społecznych. Konieczne są zmiany fundamentalne lub przynajmniej ich wyraźne zapoczątkowanie. W przeciwnym razie nie da się uniknąć tragedii, która może przybrać kształt gwałtownych zaburzeń albo powrotu do stalinowskich metod rządzenia. Jednego i drugiego trzeba za wszelką cenę uniknąć w imię elementarnych interesów narodu polskiego i w imię socjalizmu. Wierzę, że socjalizm jest nadal ideą kształtującą dążenia przeważającej części naszego społeczeństwa. Ale idea ta będzie ulegać erozji, jeżeli praktyka, mieniąca się socjalistyczną, będzie tym, czym jest dzisiaj".

Trudno nie zauważyć, iż przewidywania Lipińskiego szybko się zrealizowały: polityka Gierka doprowadziła do buntu w 1980 r., władze natomiast szybko wprowadziły politykę represji stanu wojennego.

Lipiński nie był niepoprawnym marzycielem. „Wiem aż nadto dobrze, że nawet zapoczątkowanie zasadniczych zmian jest niezmiernie trudne. Wiem, jak mało realne jest przywrócenie pełnej suwerenności. Ale wiem również, że możliwe są pewne zmiany pozytywne, jeżeli stojący na czele naszego państwa przywódcy znajdą w sobie dość męstwa, charakteru i politycznego rozumu, by działać na rzecz poszerzenia naszej niezależności. W tym wysiłku znajdują pełne poparcie społeczeństwa. Natomiast historia surowo oceni tych, którzy interesy narodu i socjalizmu podporządkują swojej wygodzie i grupowym interesom władz" – kończy swój listy profesor. Historia chyba rzetelnie oceniła ludzi wskazanych przez Lipińskiego. Warto, by odwołujący się do ich tradycji też to wiedzieli.

Autor jest historykiem, pracownikiem naukowym Szkoły Głównej Handlowej oraz dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy