Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 24.09.2020 14:31 Publikacja: 25.09.2020 18:00
Leopold Tyrmand (1920-1985) był nie tylko pisarzem i publicystą (w tym m.in. „Rzeczpospolitej”), ale też popularyzatorem jazzu. W 1958 r. był konferansjerem na festiwalu „Jazz 58” w warszawskim klubie Stodoła
Foto: Fotonova
Plus Minus: Trwa rok Leopolda Tyrmanda. Czy z rozmów, które pan przeprowadził z jego 70 znajomymi, które zaowocowały wznowioną właśnie biografią „Zły Tyrmand", wyłania się literat czy raczej publicysta?
Był świetnym i przenikliwym publicystą. Ale jego ambicje literackie były większe niż talent. Powieści Tyrmanda raczej nie wejdą do kanonu literatury polskiej XX wieku. Ani najlepszy moim zdaniem, autobiograficzny „Filip", ani powieść z kluczem, czyli „Życie towarzyskie i uczuciowe", do której klucz dawno został zgubiony, ani wreszcie legendarny „Zły", bo on też przecież nie dlatego przeszedł do legendy, że był świetnie napisany. Natomiast nie mam wątpliwości, że przejdą do historii książki i teksty polityczne Tyrmanda: „Dziennik 1954", dla którego konkurencją mogą być tylko „Piękni dwudziestoletni" Marka Hłaski, ale też pamflety „Fryzury Mieczysława F. Rakowskiego" czy „Zapiski dyletanta". Bo nie wystarczy nienawidzić ustroju, trzeba jeszcze zobaczyć w tym wielki temat.
Gdy wokół hulają polityczne emocje związane z pierwszą rocznicą powołania rządu, z głośników w supermarketach sączą się już bożonarodzeniowe przeboje, a my w popłochu robimy ostatnie zakupy, warto pozwolić sobie na moment adwentowego zatrzymania. A nie ma lepszej drogi, by to zrobić, niż dobra lektura.
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej” Grażyny Bastek jest publikacją unikatową. Daje wiedzę i poczucie, że warto ją zgłębiać.
Dzięki „The Great Circle” słynny archeolog dostał nowe życie.
W debiucie reżyserskim Malcolma Washingtona, syna aktora Denzela, stare pianino jest jak kapsuła czasu.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Jeszcze zima się dobrze nie zaczęła, a w Szczecinie już druga „Odwilż”.
Gdy wokół hulają polityczne emocje związane z pierwszą rocznicą powołania rządu, z głośników w supermarketach sączą się już bożonarodzeniowe przeboje, a my w popłochu robimy ostatnie zakupy, warto pozwolić sobie na moment adwentowego zatrzymania. A nie ma lepszej drogi, by to zrobić, niż dobra lektura.
W Kielcach na Białogonie doszło do awarii magistrali wodociągowej. Zasila ona ponad 60 proc. mieszkańców wodą z głównego ujęcia w tej części miasta.
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej” Grażyny Bastek jest publikacją unikatową. Daje wiedzę i poczucie, że warto ją zgłębiać.
Dzięki „The Great Circle” słynny archeolog dostał nowe życie.
W debiucie reżyserskim Malcolma Washingtona, syna aktora Denzela, stare pianino jest jak kapsuła czasu.
Jeszcze zima się dobrze nie zaczęła, a w Szczecinie już druga „Odwilż”.
Cenię historie grozy z morałem, a filmowy horror „Substancja” właśnie taki jest, i nie szkodzi, że przesłanie jest dość oczywiste.
W „Pułapce na myszy” Agathy Christie aktorzy Ateneum pokazują, że umieją grać na różnych instrumentach równocześnie. Czy to jeden z najlepszych spektakli roku? Niewykluczone.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas