Blatter sieje ziarno

Jeśli pomimo korupcyjnych skandali Sepp Blatter zostanie szefem FIFA na piątą kadencję, będzie to oznaczało, że piłka nożna definitywnie wymknęła się spod kontroli

Aktualizacja: 15.02.2015 16:34 Publikacja: 15.02.2015 00:01

Blatter sieje ziarno

Foto: AFP

Uwielbiam analizować historię starożytną. Patrzeć, jak imperia powstawały i upadały, same rozsiewając ziarna swego upadku – powiedział kiedyś amerykański reżyser Martin Scorsese. Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) robi to od lat.

Sepp Blatter, który światowym futbolem rządzi od 1998 roku, a od 1975 roku znajduje się w ścisłych władzach FIFA, podczas poprzednich wyborów cztery lata temu zapowiedział, że po raz ostatni ubiega się o mandat. Wybory te odbywały się w niezdrowej atmosferze, po pierwszych doniesieniach na temat korupcji przy wyborze gospodarzy mundiali 2018 (Rosja) i 2022 (Katar), i po dożywotnim wykluczeniu ze struktur futbolu kontrkandydata Blattera Mohamada bin Hammama. Ale 78-letni Blatter słowa nie dotrzymał, dziś twierdzi, że jeszcze nie skończył swojej misji.

29 maja w Zurychu odbędzie się kongres FIFA, podczas którego wybrany zostanie nowy prezydent i chociaż po raz pierwszy od dawna Blatter będzie miał prawdziwych przeciwników, raczej nie ma wątpliwości, że mistrzostwa w 2018 otworzy doskonale znany kibicom niski, łysy, korpulentny Szwajcar. A jeśli mu zdrowie pozwoli, to zapewne i w 2022 roku w Katarze przetnie wstęgę.

By móc ubiegać się o fotel prezydenta FIFA, należało zapewnić sobie pisemne poparcie pięciu federacji piłkarskich. Ostatecznie udało się to tylko szefowi holenderskiej federacji Michaelowi van Praagowi, księciu Jordanii, wiceprezydentowi azjatyckiej federacji Aliemu bin Al-Husseinowi i byłemu zawodnikowi Barcelony oraz Realu Madryt – Luisowi Figo. Portugalczyk dostał między innymi poparcie od PZPN, czyli od Zbigniewa Bońka. Panowie spotkali się przed Euro 2012 podczas kręcenia reklamy jednego z polskich browarów.

– Z całym szacunkiem dla pana Blattera, ale zapowiedział, że nie będzie kandydował po raz kolejny. Dziwię się tym wszystkim, którzy Blattera popierają, ponieważ FIFA potrzebuje świeżej krwi. Poparcie dla Figo jest pewnego rodzaju prowokacją. Przyczynkiem do tego, żeby odbyła się prawdziwa debata, by rozmawiać o problemach, które ma FIFA. Gdyby nie znalazło się pięć odważnych federacji, które poparły Figo, czy kolejne, które poparły Van Praaga, Blatter nie miałby poważnego rywala – mówi  „Plusowi Minusowi" Boniek.

Prezes PZPN wielokrotnie powoływał się na swoją bliską zażyłość z szefem Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Michelem Platinim, z którym przyjaźni się od czasów wspólnych występów w Juventusie Turyn w połowie lat 80. Nazwisko Platiniego jest często wymieniane w kontekście korupcji przy wyborze gospodarzy MŚ – w zamian za poparcie rosyjskiej kandydatury miał dostać od Władimira Putina obraz Picassa ze zbiorów Ermitażu. Zanim te doniesienia ujrzały światło dzienne, Platini był gorąco zachęcany do zgłoszenia swojej kandydatury na prezydenta FIFA. Dziś już wiadomo, że skoncentruje się na UEFA – jest jedynym kandydatem na prezydenta europejskiej federacji w wyborach, które 24 marca odbędą się w Wiedniu.

Pytanie, czy swoisty pakt o nieagresji z Blatterem nie jest wynikiem uwikłania w sprawy korupcji. To po kolacji w towarzystwie ówczesnego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego oraz syna emira Kataru Platini zagłosował za kandydaturą Kataru na gospodarza MŚ 2022, katarscy szejkowie kupili francuski klub PSG, a syn Platiniego został zatrudniony przez katarskiego producenta odzieży sportowej Burrda.

Nie wiadomo, jak Platini zagłosuje w wyborach na prezydenta FIFA, ale Boniek jasno deklaruje, że na Blattera głosować nie zamierza. – Nie wiem, czy Figo jest gotowy, by zostać szefem światowej federacji, ale niech się zacznie prawdziwa dyskusja. Jeśli żaden z nowych kandydatów mnie nie przekona, to oddam pusty głos – twardo mówi prezes PZPN.

Kandydatura byłej gwiazdy Barcy i Realu jest dość egzotyczna. Nie tak bardzo jak kompromitująca próba innego byłego genialnego skrzydłowego Davida Ginoli, który rozpoczął swoją kampanię wspierany przez firmę bukmacherską i przyznał, że dostał za ten dziwny rodzaj reklamy pieniądze (250 tys. funtów), po czym nie był w stanie zapewnić sobie poparcia pięciu federacji i się z wyścigu wycofał. Bukmacher jednak zamieszanie i czas antenowy dostał. Figo przyznaje, że zdecydował się kandydować, po tym jak kolejne śledztwa dziennikarskie, a także wewnętrzne dochodzenia w FIFA, pokazały tę organizację w jednoznacznie złym świetle. Portugalczyk nawołuje do większej transparentności i odnowy. Hasła chwytliwe – treści mniej.

Poważniej wygląda kandydatura Van Praaga, który od 2008 roku jest szefem holenderskiej federacji piłkarskiej, a wcześniej był prezydentem Ajaksu Amsterdam. To Van Praag oświadczył, że jeśli raport Michaela J. Garcii nie zostanie opublikowany, UEFA może opuścić szeregi FIFA. Raport ten to dokument, który Garcia, niezależny amerykański prokurator, sporządził po ponad dwuletnim śledztwie dotyczącym korupcji przy wyborze organizatorów MŚ 2018 oraz 2022. Światowa federacja raport utajniła, a Garcia podał się do dymisji.

Van Praag został już namaszczony przez Johana Cruyffa, którego słowo wciąż w Holandii ma moc sprawczą. Ciepło wyraża się o nim prezydent federacji niemieckiej. Van Praag może liczyć na większość europejskich głosów. – Myślę, że Figo i Van Praag powinni zawrzeć sojusz, powinni się zdecydować na współpracę, bo inaczej głosy się rozłożą między nich dwóch – analizuje Boniek.

Europa ma 54 głosy. Już wiadomo, że Afryka (56 głosów), a także Azja (47), popierają Blattera. Szwajcar, który został przez „Forbesa" nazwany najskuteczniejszym politykiem ostatnich 20 lat, już kokietuje federację Oceanii (11 głosów), ogłaszając, że mistrzostwa świata muszą trafić na Antypody.

„Forbes" napisał, że Blatter dał 5 miliardów powodów, by zostać ponownie wybrany na prezydenta FIFA. Te pięć miliardów to oczywiście liczony w dolarach dochód światowej federacji (w czteroletnim cyklu). A Blatter doskonale wie, że wśród 209 głosów równie ważne są te z Mauretanii czy Bahrajnu, jak te z Brazylii, Anglii czy Niemiec.

Blatter dla federacji afrykańskich, azjatyckich czy karaibskich jest kimś w rodzaju Robin Hooda. Chętnie się dzieli pieniądzmi FIFA, fundując kolejne programy rozwoju futbolu w krajach Trzeciego Świata. Blatter wie również, że tylko jeśli umrze na stanowisku, nie wypadną z szafy wszystkie brudy dotyczące zarówno FIFA, jak i jego samego.

Dlatego podczas gdy Europa domaga się świeżej krwi i odnowy, Blatter przed lustrem ćwiczy już mowę otwierającą jego kolejne cztery lata na stanowisku prezydenta FIFA.  Imperium FIFA jeszcze się nie rozpada, tylko wciąż rozsiewa ziarna upadku.

Uwielbiam analizować historię starożytną. Patrzeć, jak imperia powstawały i upadały, same rozsiewając ziarna swego upadku – powiedział kiedyś amerykański reżyser Martin Scorsese. Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) robi to od lat.

Sepp Blatter, który światowym futbolem rządzi od 1998 roku, a od 1975 roku znajduje się w ścisłych władzach FIFA, podczas poprzednich wyborów cztery lata temu zapowiedział, że po raz ostatni ubiega się o mandat. Wybory te odbywały się w niezdrowej atmosferze, po pierwszych doniesieniach na temat korupcji przy wyborze gospodarzy mundiali 2018 (Rosja) i 2022 (Katar), i po dożywotnim wykluczeniu ze struktur futbolu kontrkandydata Blattera Mohamada bin Hammama. Ale 78-letni Blatter słowa nie dotrzymał, dziś twierdzi, że jeszcze nie skończył swojej misji.

29 maja w Zurychu odbędzie się kongres FIFA, podczas którego wybrany zostanie nowy prezydent i chociaż po raz pierwszy od dawna Blatter będzie miał prawdziwych przeciwników, raczej nie ma wątpliwości, że mistrzostwa w 2018 otworzy doskonale znany kibicom niski, łysy, korpulentny Szwajcar. A jeśli mu zdrowie pozwoli, to zapewne i w 2022 roku w Katarze przetnie wstęgę.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał