Zubowicz: Rosjanin i św. Faustyna

Na moim biurku w redakcji stoi obrazek Jezusa Miłosiernego. Nie pamiętam, od kogo go dostałam i dlaczego postawiłam na półce, tym bardziej że nigdy nie byłam przesadną wyznawczynią kultu Miłosierdzia Bożego.

Aktualizacja: 30.08.2015 08:45 Publikacja: 28.08.2015 02:00

Beata Zubowicz

Beata Zubowicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Te koronki, litanie nie bardzo do mnie przemawiają. Znam też bardziej poruszające wizerunki Chrystusa. Zawsze jednak, odkąd pamiętam, do głębi przejmował mnie napis: „Jezu, ufam Tobie". Chyba nikt nigdy w tak lapidarnej formie nie wyraził lepiej cudu wiary.

I pomyśleć, że nie byłoby tego obrazka, tych słów ani kultu bez św. Faustyny, której 110. rocznica urodzin minęła parę dni temu, 25 sierpnia. Jej biografię też można potraktować w kategorii cudu. Bo czy ktoś ośmieliłby się pomyśleć, że skromna, bardzo kiepsko wykształcona dziewczyna z podłódzkiej wsi zostanie jedną z największych mistyczek w historii Kościoła? Że jej „Dzienniczek", w którym zapisywała swoje wizje, zostanie zaliczony do arcydzieł europejskiej literatury mistycznej?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama