Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 11.10.2015 23:33 Publikacja: 09.10.2015 02:00
Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski
Przez miesiąc powązkowska „Łączka" – jak to zwykle bywa z terenami wykopalisk archeologicznych – była miejscem uwijania się niczym w ukropie: ciężka praca od świtu do zmierzchu, dziesiątki odwiedzających każdego dnia, ciągłe napięcie. 24 sierpnia 2012 r. po czterotygodniowych pracach na Powązkach prawie nie ma już śladu. Ale są ich rezultaty: kilka rzędów niewielkich drewnianych trumien, obok – warta honorowa. Trumny skrywają szczątki 112 osób ekshumowanych w ciągu minionego miesiąca. Wokół nich – wszyscy, którzy mieli udział w ich odnalezieniu: Krzysztof Szwagrzyk, Andrzej Ossowski, medycy sądowi, archeolodzy, antropolodzy.
Prezes IPN, Łukasz Kamiński, wyraźnie poruszony, mówi: – Nie potrafię znaleźć właściwych słów, aby podziękować panu prof. Szwagrzykowi i wszystkim państwu. Myślę, że tę wdzięczność odczuwali państwo wielokrotnie, przede wszystkim ze strony tych, którzy są najważniejsi: od rodzin ofiar. Możemy spojrzeć na te szczątki, które przed nami leżą, jako na szczątki Polskiego Państwa Podziemnego, jako na szczątki tego, czym Polska mogła być po zakończeniu II wojny światowej, a się nie stała. Ale możemy popatrzeć też inaczej. Możemy popatrzeć na tych ludzi jako na wciąż żywe źródło inspiracji dla nas także dzisiaj. Możemy na te trumny popatrzeć jako na element fundamentu nowej Rzeczypospolitej, którą budujemy. Myślę, że ta dzisiejsza uroczystość, dalsze, które nastąpią, sam pogrzeb – to nie powinno być tylko ostatnie pożegnanie z tymi ludźmi. Dla nas wszystkich, dla wszystkich Polaków, powinno to być też z nimi spotkanie. Spotkanie z ludźmi, o których przez kilkadziesiąt lat starano się, aby wszyscy zapomnieli. Myślę, że te milczące trumny wciąż jeszcze mają nam bardzo dużo do powiedzenia.
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej” Grażyny Bastek jest publikacją unikatową. Daje wiedzę i poczucie, że warto ją zgłębiać.
Dzięki „The Great Circle” słynny archeolog dostał nowe życie.
W debiucie reżyserskim Malcolma Washingtona, syna aktora Denzela, stare pianino jest jak kapsuła czasu.
Jeszcze zima się dobrze nie zaczęła, a w Szczecinie już druga „Odwilż”.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Cenię historie grozy z morałem, a filmowy horror „Substancja” właśnie taki jest, i nie szkodzi, że przesłanie jest dość oczywiste.
W pamięci historycznej zakorzenił się jako szczery Czech, patriota. Wojsko było jego domem i rodziną. Mieścił się w idei czeskiego mesjanizmu, narodu, który został wybrany przez Pana, aby naprawił chrześcijaństwo i pokonał Antychrysta
Resort spraw zagranicznych stworzył komórkę, która jest odpowiedzialna za komunikację strategiczną, a przede wszystkim ma reagować na rosyjską dezinformację.
Z dramatów osobistych i zawirowań historii potrafiła wyjść obronną ręką. Jako projektantka tkanin przyczyniła się do wypromowania polskiego wzornictwa w latach międzywojennych. Warto przypominać dorobek Wandy Kosseckiej. 13 grudnia minęło 69 lat od jej śmierci.
Generał chciał zniweczyć plany kontrrewolucji w całym bloku socjalistycznym. W tej sytuacji praworządność schodziła na dalszy plan. Ważniejszy był efekt.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Wojciech Jaruzelski zrozumiał, że duch historii wymaga od niego, aby odejść – odszedł. Publicznie stanął w prawdzie, nie mataczył, odważnie wziął na siebie odpowiedzialność za słabości czy niegodziwości systemu. Sęk w tym, że ta wyliczanka generalskich sukcesów to czysta fantazja.
Zanim przez zachodni świat lat 60. i 70. XX w. przetoczyła się druga fala feminizmu, domagając się równouprawnienia na rynku pracy i prawa do aborcji, kobietom mieszkającym za żelazną kurtyną dokładnie nakreślono, jak powinno wyglądać ich życie oraz służba dla „socjalistycznego raju”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas