Wkinie spotykamy się nie tylko z bohaterami, ale też sami ze sobą i swoimi emocjami. Dzięki filmom, które angażują wiele zmysłów, możemy w stosunkowo bezpiecznych warunkach przeżyć różne emocje, często złożone i trudne. „W kinematografii szukamy zarówno pocieszenia, jak i tego niezwykle ważnego potwierdzenia: że nie jesteśmy sami” – przekonuje Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, autorka bloga Zwierz Popkulturalny, publicystyka i recenzentka. Oprócz dorobku naukowego związanego z polskim kinem międzywojnia ma też na koncie książki m.in. o tajemnicach związanych z Oscarami, o świecie seriali, o zjawiskach popkultury, a także poradnik o zdrowiu psychicznym.

Do napisania książki pt. „Filmy na życie. Przewodnik na każdą okazję” zachęcili ją czytelnicy, którzy często zwracali się do niej z pytaniami, jakie filmy warto obejrzeć w rozmaitych sytuacjach życiowych, np. po rozstaniu. Jednocześnie Katarzyna Czajka-Kominiarczuk zauważyła, że tradycyjne podejście do gatunków filmowych nie do końca odpowiada potrzebom widza. Przez lata tworzyła własne listy filmów i jednocześnie myślała o takiej formie kategoryzacji, która faktycznie będzie odpowiadała na potrzeby emocjonalne. Swoją osobistą listę 50 filmów zawarła w najnowszej książce i na wstępie zastrzega, że może ona wydawać się niedoskonała, ale jest osobista i szczera. Pracując nad nią, wielokrotnie wykreślała i dodawała filmy. Nie jest to również spis najlepszych filmów, jakie widziała, ale zbiór, który sprawdza się w konkretnych sytuacjach. Ostatecznie dokonała podziału na dziesięć względnie uniwersalnych kategorii: filmy na złamane serce, na wejście w dorosłość, na stratę pracy, na zwątpienie, na lęk przed przyszłością, na sezonową chandrę, na złamaną nogę, na tęsknotę za tym, co minione, do oglądania na pierwszej randce oraz z dziadkami.

Czytaj więcej

„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy

Każda z nich opatrzona jest krótkim wstępem nawiązującym do obserwacji i doświadczeń autorki. To, jak o nich pisze, ma zachęcić czytelnika do doświadczenia emocji, wspomnień czy zadania pytań i refleksji. Na „złamane serce” Czajka-Kominiarczuk proponuje m.in. kultowy amerykański melodramat „Casablanca”, opowieść o miłości, poświęceniu i moralnych dylematach. Pomimo upływu lat czarno-biała historia trójkąta miłosnego jest dla autorki potwierdzeniem, że nawet jak czasami czegoś bardzo chcemy, to nie zawsze się nam się to udaje. Miłość, nawet największa, nie zatrzyma pędzącego świata. Z kolei na „utratę pracy” zachęca do obejrzenia np. „Sekretnego życia Waltera Mitty”, prostego filmu o odnajdywaniu człowieka w drugim. Pisząc o filmie, autorka motywuje do wychodzenia naprzeciwko życiu, doświadczaniu nowych rzeczy, przed którymi stawiają nas okoliczności.

Propozycje filmowe z tej książki czyta się z przyjemnością. Każdy powinien się w nich mniej lub bardziej odnaleźć. Przesłanie jest proste: znaleźć pocieszenie w kinie. Bo nawet jeśli dobro nie zwycięża na końcu scenariusza, to warto się starać i wierzyć w wartości – podkreśla autorka. Na „złamaną nogę” wyszukała np. film z 1942 r. pt. „Historia jednego fraka”. Rok produkcji i brak polskich napisów mogą zniechęcać, ale konstrukcja filmu jest naprawdę ciekawa. Pięć niezależnych opowieści łączy tytułowy frak, który po kolei zmienia właścicieli i znacząco wpływa na ich życie. W rozdziale o filmach „na tęsknotę za tym, co minione”, blogerka chce uchwycić czas dorastania i pytania, co przyniesie przyszłość. Szukała tytułów, które przypomną młodzieńczą wolność, ale także ówczesne dramaty. Nie zatrzymała się jedynie na opowieściach o nastolatkach, szukała takich produkcji, które zaspokoją potrzebę powrotu do przeszłości. Wśród propozycji znajduje się m.in. „Grand Budapest Hotel”, nostalgiczna opowieść o świecie, którego już nie ma.