Niełatwo wyobrazić sobie najważniejszą sportową imprezę czterolecia bez pięściarstwa, które w jej programie po raz pierwszy pojawiło się już w Saint Louis (1904). Turnieje bokserskie niezmiennie rozgrywane są od tamtego czasu na kolejnych, z jednym tylko wyjątkiem, gdy dyscypliny zabrakło w programie letnich igrzysk w Sztokholmie (1912), ponieważ sport ten była wówczas w Szwecji zakazany.
Niewiele wprawdzie brakowało, by wypadł z programu olimpijskiego po Seulu (1988) – z uwagi na skandaliczne decyzje sędziowskie faworyzujące gospodarzy – ale zaradzono temu szybko, wprowadzając urządzenia do liczenia ciosów. To była rewolucja oraz skuteczne lekarstwo na groźby ówczesnego szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Juana Antonia Samarancha, który straszył, że wyrzuci boks z igrzysk za to, co wydarzyło się w Korei Południowej. Niestety, na dłuższą metę lekarstwo mocno zaszkodziło pacjentowi. Sędziowie szybko nauczyli się bowiem, jak oszukiwać przy pomocy nowego sprzętu i po latach na dobre się z nimi pożegnano tak samo, jak z kaskami pożegnali się mężczyźni.