Reklama

Irena Lasota: Po wyborach

Bito lokalnych mężów (i żony) zaufania, aresztowano opozycjonistów, a gdy jeden nie chciał wypuścić z rąk urny, do której ktoś wrzucił dziesiątki fałszywych kart do głosowania, wyrzucono go przez okno z drugiego piętra.

Publikacja: 22.03.2024 17:00

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Ciekawie jest przyglądać się, kto i kiedy będzie gratulował Władimirowi Putinowi wygranych wyborów. Wiem, że nie były to wybory, i wiem, że nie można mówić o czyjejkolwiek wygranej, ale nasz język, który wiele zniesie, tak właśnie nazywa te zjawiska, które miały miejsce w Rosji w zeszły weekend.

Wszyscy prawie piszą o frekwencji i wynikach, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie, sens czy odniesienie do rzeczywistości. Choć można wywnioskować z oficjalnych danych, że frekwencja w Czeczenii wynosiła ponoć 97 proc., a w Republice Komi poniżej 60 proc. Nie, Czeczeni nie lubią Putina i może większość poszła głosować ze strachu przed represjami szalonego prezydenta Kadyrowa, a może nawet nie musieli iść, ale przynajmniej mieli nie protestować.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Prezydent Karol Nawrocki przekłuwa balonik narodowej dumy
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama