Pierwotne założenie było proste. Źli biali krzywdzą Indian, więc do miasteczka wjeżdża na białym koniu inny biały, Leonardo DiCaprio, i ratuje plemię. Tak właśnie, dość klasycznie, skonstruował swój świetny historyczny reportaż z 2017 r. David Grann. W „Czasie krwawego księżyca” odświeżył Amerykanom pamięć o terrorze w hrabstwie Osage z lat 20. XX wieku, który spadł na Indian, gdy na ich ziemi odkryto złoża ropy naftowej. Zarazem nie była to ziemia ich przodków, rząd federalny przesiedlił ich z Kansas na, jak myślano, bezwartościowe skaliste grunty w Oklahomie.