Plus Minus: Jak doszło do tego, że przykładny katolik rozpętał dyskusję, w której oskarżano go o promocję wolnego seksu, masturbacji, promiskuityzmu i innych rzeczy, które Kościół jednoznacznie postrzega jako zło?
Zaczęło się od tego, że odbyłem wiele rozmów z małżonkami, przede wszystkim rodzicami wielu dzieci, a zwłaszcza z kobietami. I zaczęła się zmieniać moja perspektywa patrzenia na promowane w Kościele naturalne metody rozpoznawania płodności, zwane też naturalnymi metodami planowania rodziny, czyli NPR. Rozdźwięk między teorią a rzeczywistością, realnymi problemami, jakie NPR przynosi dla wielu katolickich małżonków, skłonił mnie do postawienia sobie pytań o zasadność tego nauczania. Zresztą po publikacji tamtego tekstu spływają do mnie listy, które pokazują, że dla wielu katolików temat ten jest bardzo bolesny.