Plus Minus: W kampanii wyborczej politycy się prześcigają, kto ma lepszy pomysł na rozwiązanie problemu mieszkaniowego. Czy debata na temat mieszkań może być pierwszym krokiem do szerszej dyskusji o mieście? Bo jak już odpowiemy sobie, w czym mieszkać, to może zadamy sobie także pytania: gdzie mieszkać, co mieć pod blokiem, jak mieć zorganizowaną siatkę miejską?
Debata nad mieszkalnictwem rzeczywiście powinna być pierwszym krokiem do dyskusji o przyszłości naszych miast, choćby z racji tego, że problem mieszkaniowy w znakomitej większości dotyka tych, którzy właśnie będą o tej przyszłości decydować, czyli ludzi młodych. Szczególnie gdy dojdzie do przewartościowania tego, czym tak właściwie powinien być dom i w jaki sposób powinno się go pozyskiwać. Sytuacja w tym względzie może się zasadniczo zmienić, jeśli rzeczywiście Polacy przestaliby kupować mieszkania na własność, a ich marzeniem nie byłby już dom jednorodzinny na przedmieściach.