Dymisja Nicoli Sturgeon 15 lutego była takim zaskoczeniem, że w Edynburgu do dziś nie bardzo wiadomo, kto mógłby ją zastąpić na stanowisku pierwszej minister Szkocji, jak i liderki Szkockiej Partii Narodowej (SNP). Owszem, do boju o schedę po dynamicznej 53-latce stanęła minister finansów szkockiego rządu regionalnego Kate Forbes, jej kolega zajmujący się zdrowiem Humza Yousaf oraz dzierżąca w tej ekipie tekę bezpieczeństwa Ash Regan. Ale co z tego, kiedy Szkotom te nazwiska mówią niewiele. Faworytka, Forbes, jest wymieniana przez ledwie 10 proc. ankietowanych. A 54 proc. mówi wprost, że nie wie, kto teraz miałby kierować prowincją, w której jeszcze niedawno na poważnie mówiono o niepodległości.