Nie znam człowieka, nie wiem nawet, czy rządzący, czy opozycja, zresztą jaka to różnica, czy my cokolwiek wiemy o tajskiej polityce? Ale pomysł, by ulice miast zajmowały konterfekty jednego tyko gościa, bardzo mnie się spodobał. Zresztą, bądźmy szczerzy, to rozwiązanie skrojone jak najbardziej pod nas. Pomyślcie, jaka to byłaby oszczędność lasu, gdyby pokazywali wyłącznie Kaczyńskiego. Bo, umówmy się, przecież w całych tych wyborach o niego chodzi.