Robert Mazurek: Talerz z papieżem

Nie da się pomylić poprzednika z następcą, różni ich wizja świata, temperamenty, estetyka wreszcie. A przecież są powody, by cenić i jednego, i drugiego, obu Pieterów Breuglów, ojca i syna.

Publikacja: 13.01.2023 17:00

Robert Mazurek: Talerz z papieżem

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Starszy to XVI-wieczny pejzażysta, najwspanialszy holenderski malarz renesansu. Chłopski Breugel, mówiono o nim, bo często to niezbyt urodziwi wieśniacy miast pięknych dam i przystojnych arystokratów byli bohaterami jego płócien. Synalka zwano z kolei Breuglem Piekielnym, bo często malował diabelskie płomienie. I choć utalentowany był wielce, to dziś zainteresuje nas ojciec, a właściwie tylko jedno z jego dzieł.

Odziany w czerwoną sukmanę chłop orze pole. Nie widać, by się męczył, odwrócony zadem koń posłusznie ciągnie pług. Niżej, na wzgórzu opadającym w stronę morza pasterz pasie swe owce. Na brzegu stoi rybak zarzucający sieci, nie zwraca uwagi na płynący nieopodal żaglowiec. I to w zasadzie koniec, wszyscy zajęci swymi sprawami nie dostrzegają innych. A, bym zapomniał o tytułowym, tonącym bohaterze, w zasadzie widzimy tylko jego nogi – jedna zadarta w górę, druga już na wodzie. To ostatnia chwila, bo za moment cała postać zniknie w morskiej toni. To Ikar, oglądamy wszak „Pejzaż z upadkiem Ikara”. Nikt go nie dostrzega, nie burzy to sielanki i kiedy to sobie uświadamiamy, budzi to nasze przerażenie. Dzieje się historia? Sorry, ale chłop musi zaorać.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów