Reklama
Rozwiń

Andrea Bocelli śpiewa marnie, czyli złudzenie wielkiej sztuki

Jest popyt, musi być podaż. Ta prosta zasada tłumaczy ogromną popularność crossoverów, które milionom ludzi dają wrażenie, że obcują z ambitną sztuką, a wielu artystom gwarantują karierę.

Publikacja: 30.12.2022 10:00

Andrea Bocelli z 25-letnim synem Matteo i 10-letnią córką Virginią tworzą rodzinny biznes muzyczny

Andrea Bocelli z 25-letnim synem Matteo i 10-letnią córką Virginią tworzą rodzinny biznes muzyczny

Foto: Ralph Bavaro/NBC/Getty Images

Najtrafniejszą definicję crossoveru sformułował jakieś pół wieku temu Lucjan Kydryński, wnikliwy znawca show biznesu (choć wtedy nikt nie używał takiego terminu). Jako najlepszy konferansjer PRL prowadził wszystkie koncerty duetu fortepianowego Marek i Wacek, a ich występy reklamował hasłem: „Klasykę grają jak przeboje, a przeboje jak klasykę”. I to jest podstawowa zasada gatunku potocznie zwanego crossoverem.

Żywe są wciąż u nas opowieści o próbach podbicia świata przez Ewę Demarczyk, Czesława Niemena czy Krzysztofa Krawczyka. Dawne sukcesy Marka i Wacka wspominane są rzadko, a przecież byli jedynymi artystami z PRL, którzy znakomicie odnaleźli się w wielkim show biznesie i stali się gwiazdorami europejskiego formatu. W latach 1966–1984 wydali na Zachodzie prawie 20 płyt firmowanych przez takich potentatów fonografii, jak Polydor czy zachodnioniemiecka Electrola. Byłoby tych albumów z pewnością więcej, gdyby nie przypadkowa i bezsensowna śmierć Wacława Kisielewskiego w wypadku samochodowym.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama