Laureaci Warszawskiej Nagrody Literackiej

Czworo wspaniałych

Aktualizacja: 29.04.2016 21:36 Publikacja: 29.04.2016 00:01

Laureaci Warszawskiej Nagrody Literackiej

Foto: www.um.warszawa.pl

Twórcom „warszawskiej nagrody literackiej" (bo taka, nieoficjalna, nazwa funkcjonuje na równi z tą oficjalną) zależy na tym, by ogarnąć możliwie wiele doświadczeń, docenić wiele głosów: stąd mądra decyzja, by wyróżniać nie tylko, jak to bywa w przypadku większości laurów literackich, poezję i prozę, ale też literaturę dla dzieci i młodzieży oraz „edycję warszawską": prace najczęściej (choć nie tylko) historyczne lub reporterskie, odwołujące się do przeszłości miasta. Zarazem zaś, zestawienie czterech nagrodzonych tytułów sprawia, że każdy z nich zyskuje jakiś dodatkowy sens, że wzajemnie przydają sobie znaczeń.

Laureaci Warszawskiej Nagrody Literackiej:

Proza:

Anna Janko „Mała zagłada", Wydawnictwo Literackie

Poezja:

Piotr Matywiecki „Którędy na zawsze", Wydawnictwo Literackie

Literatura dziecięca:

Justyna Bednarek „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek"

Ilustracje:

Daniel de Latour, Poradnia K

Edycja warszawska:

Magdalena Kicińska „Pani Stefa", Wydawnictwo Czarne

Warszawski twórca:

Eustachy Rylski

Najmniej może dotyczy to „najniewinniejszego" z nagrodzonych tytułów, czyli „Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) Justyny Bednarek. Cóż rzec: przedszkole wszechświata pulsuje bezpiecznym ciepłem, a sekret znikających w praniu skarpetek stał się tu pretekstem do świetnej opowieści o wolności, pokusach i charakterach, o odwadze szarej skarpety z owczej wełny, która uratowała małego kota przed łobuzem i pysze czarnej, jedwabnej, eleganckiej, dla której najważniejszy okazał się rozgłos.

Ta radosna opowieść stanowi, chcąc nie chcąc, mocny kontrast z książką nagrodzoną w kategorii „Proza": „Małą zagładą" Anny Janko. Nie sposób nie zestawiać współczesnego warszawskiego dzieciństwa z obojgiem rodziców i szumiącą bezpiecznie wieczorem pralką z dzieciństwem na zgliszczach wsi Sochy na Zamojszczyźnie, jednej ze stu kilkudziesięciu spalonych przez Niemców – i z tkwiącym pod powiekami obrazem ojca zastrzelonego przez nich na progu domu. Takie dzieciństwo stało się udziałem dziewięcioletniej Teresy Ferenc, matki pisarki – i pamięć o nim ciążyła, bo i jakżeby inaczej, na życiu dwóch pokoleń.

„Mała zagłada" spotyka się z kolei z tomikiem Piotra Matywieckiego „Którędy na zawsze" – choćby pokazując, jak różnie brzmią opowieści pełne wykrzykników i snute szeptem. Poetyckie rebusy, które układa dla nas Matywiecki wymagają lektury nader uważnej. Dopiero ona pozwoli nam dostrzec zapis wojennych doświadczeń: Powstania Warszawskiego (ojciec Matywieckiego zginął na Starówce 31 sierpnia 1944 r.) i Szoah.

Wszystkie trzy tytuły można uznać za tło dla „Pani Stefy" Magdaleny Kicińskiej – próby rekonstrukcji losów Stefanii Wilczyńskiej, wychowawczyni i pedagoga, zbyt często redukowanej we wspomnieniach do drugoplanowej roli „współpracowniczki Korczaka". Z „Małą zagładą" łączy ją tragizm losów tych, którzy zginęli (i którzy ocaleli) na ziemiach polskich podczas ostatniej wojny. Z „Niesamowitymi przygodami..." – próba wyobrażenia sobie, jaką bajkę opowiadała w sypialni Domu Sierot wieczorem 4 sierpnia 1942 r., w przeddzień wymarszu na Umschlagplatz. Z poezją Matywieckiego – świadomość, jak niewiele opowiedzieć można o tajemnicy każdego człowieka w najlepszej nawet książce. Można się jedynie do niej zbliżyć – i to oferują nam wszystkie cztery wyróżnione książki.

Twórcom „warszawskiej nagrody literackiej" (bo taka, nieoficjalna, nazwa funkcjonuje na równi z tą oficjalną) zależy na tym, by ogarnąć możliwie wiele doświadczeń, docenić wiele głosów: stąd mądra decyzja, by wyróżniać nie tylko, jak to bywa w przypadku większości laurów literackich, poezję i prozę, ale też literaturę dla dzieci i młodzieży oraz „edycję warszawską": prace najczęściej (choć nie tylko) historyczne lub reporterskie, odwołujące się do przeszłości miasta. Zarazem zaś, zestawienie czterech nagrodzonych tytułów sprawia, że każdy z nich zyskuje jakiś dodatkowy sens, że wzajemnie przydają sobie znaczeń.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił