Indianie uczą moralności

Od czasów Jana Jakuba Rousseau „szlachetny dzikus" przedstawiany jest jako wzór dla cywilizowanych Europejczyków.

Aktualizacja: 08.05.2016 07:15 Publikacja: 07.05.2016 00:01

Indianie uczą moralności

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

New Age zaś szamanizm i inne duchowe inspiracje Indian czy Aborygenów (nazywanych ostatnio także mieszkańcami pierwotnymi terenów później skolonizowanych przez białych) wyniósł do rangi najwyższego objawienia ludzkości. I nawet jeśli mamy mieszane uczucia wobec takich pomysłów, a Rousseau jest dla nas synonimem głupoty, która została wyniesiona do godności mądrości, to czasem warto powrócić do prostych zasad i wartości, jakich synonimem pozostają „szlachetni dzikusi".

Tak jest niewątpliwie w Kanadzie, gdzie to właśnie Indianie zdecydowali się jasno przypomnieć, że eutanazja to nie żadna „dobra śmierć", ale zabijanie chorych. – Nie chcemy odgrywać roli Boga – komentuje ustawę wprowadzającą eutanazję na terenie Kanady Indianin François Paulette. – Bóg jest odpowiedzialny za sprowadzenie nas na świat i On jako jedyny może nas z niego wyprowadzić. To dość proste – podkreśla Indianin.

Inny „pierwotny mieszkaniec Kanady", deputowany do parlamentu i syn Indianina Cree pełnej krwi, Robert-Falcon Ouellette podkreśla, że wprowadzenie takiego prawa zwiększy – i tak dramatycznie wielką – liczbę samobójstw wśród młodych Indian.

W jaki sposób eutanazja młodych, bogatych i chorych mieszkańców wielkich kanadyjskich miast miałaby wpływać na niewielkie lokalne społeczności na dalekiej północy Kanady? Odpowiedź Roberta-Falcona Ouellette'a jest prosta: „W pierwotnej wizji świata wszystko jest ze sobą powiązane. Nie możesz wprowadzić zmiany w jednym miejscu, nie zmieniając innych miejsc".

Grzech jednych niszczy życie drugich. Zmiana moralna na gorsze w jednym miejscu dewastuje inne. Ale nie trzeba religii i kaznodziejstwa, by to dostrzec. Wystarczy proste stwierdzenie, że jeśli uznajemy – tak jak w Holandii czy Belgii – iż lekarz może zabić pacjenta, który jest znużony życiem, a prawo do śmierci jest naszym podstawowym prawem, to w jaki sposób chcemy uzasadniać przed nastolatkami, że decydując się na samobójstwo, krzywdzą nie tylko siebie, ale i bliskich?

Jeśli uznajemy, że lekarze powinni mieć prawo do zabijania nie tylko chorych i umierających starców, ale także dzieci, to w imię czego ma cierpieć „trudy życia" nastolatek z biednej rodziny? Czy Indianin z wioski, w której od dawna nikt nie ma przyszłości? Albo mieszkaniec PGR z Zachodniopomorskiego?

Kanadyjscy Indianie są więc głosem rozsądku w świecie, który pogrąża się w eutanazyjnym szaleństwie. Ich zdroworozsądkowe podejście do życia jest zaś odtrutką na pomysły „humanistycznie" i „postoświeceniowo" nastawionych lekarzy czy bioetyków. Takich choćby jak holenderska minister zdrowia Edith Schippers, która przeznaczyła 400 tysięcy euro na badania nad możliwością wprowadzenia eutanazji dla dzieci od pierwszego do 12. roku życia (młodsze i starsze już – zgodnie z prawem – mogą być zabijane).

Po co im taka możliwość? Bo dzieci w tym wieku, choć część z nich jest „nad wyraz rozwinięta intelektualnie", są pozbawione podstawowego prawa do zabicia samego siebie, jakie gwarantuje im holenderskie rozumienie praw człowieka. Innym argumentem za zabijaniem dzieci ma być... „cierpienie, jakie sprawia choroba dzieci ich rodzicom".

Na tle takich rozważań Indianie z Kanady jawią się jako ostoja normalności i moralności. I przychodzi wstyd, że jak kiedyś ludzie Zachodu uczyli „dzikusów" moralności i cywilizacji, tak teraz to właśnie owi barbarzyńcy zaczęli uczyć „zachodnich dzikusów" fundamentów moralności. I nie jest to tylko przypadek Indian, ale również choćby Afrykańczyków, którzy potrafią jasno i zdecydowanie – jak kard. Robert Sarah – przypominać, że małżeństwo jest zawsze związkiem kobiety i mężczyzny, a związek dwóch facetów to nie żadna inność, ale patologia. I tak karta historii się odwróciła i kto inny jest teraz dzikusem i barbarzyńcą, a kto inny nosicielem cywilizacji i moralności.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej":

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy