Plus Minus: Jakim cudem – wszak to teren cudów, a zwłaszcza jednego – zaangażował się pan w projekt Muzeum Bitwy Warszawskiej? Kiedy pojawiła się refleksja, że w Ossowie powinien stanąć porządny pomnik poświęcony bitwie i dlaczego tak późno?
O to warto zapytać wszystkie ekipy, które rządziły III Rzecząpospolitą. Lepiej późno niż wcale. Wczesną wiosną 2017 roku zostałem zaproszony przez Michała Dworczyka, wówczas wiceministra obrony narodowej, gdy szefem resortu był Antoni Macierewicz. Powiedział: – Kierownictwo państwa uważa, że w Ossowie [powiat wołomiński – red.] powinien powstać pomnik na miarę chwały oręża polskiego. To wielkie zaniedbanie, że jest tam tylko skromna kaplica Matki Boskiej Zwycięskiej i krzyż przy miejscu śmierci ks. Ignacego Skorupki. Niech pan tam pojedzie, porozmawia z przedstawicielami samorządu, bo oni mają jakieś pomysły, co tam wybudować.